Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Anna Nieroda
Wiersze

AKT ZGONU

 

Czymże jestem?
Jestem szkaradna, paskudna i brudna
Typowy obraz nędzy i rozpaczy
Jestem tu po to żeby rodzice przestrzegali swoje dzieci przede mną
Mówiąc im że jak nie będą się uczyć skończą jak ja
Jestem po to żeby ochroniarz w sklepie miał zajęcie
Obserwowanie czy nie kradnę
Jestem po to żeby zapełniać dworce
Przecież narkomanów nigdy nie za dużo
Jestem po to żeby policja miała pracę
Spisując mnie w swój dziennik
Jestem po to żeby leżeć potargana w zaroślach
Wtedy mam publiczność
Jestem po to żeby gwałciciele mieli prosty cel
Jestem po to żeby w końcu podciąć sobie żyły
Wtedy dam lekarzom spisać akt zgonu

 

 

 

ŁAWKA

 

Zwykła ławka
Dla pijaka przystań, ustanie w boju
Dla zakochanych kolejne zdjęcie w pamięci pięknych chwil
Dla melancholika ukojenie
Upragniona samotność
Dla dziecka w szkole
To miejsce przeklęte
To miejsce rozpaczy
To miejsce bólu i cierpienia
To miejsce wyzwisk i obelg
Znowu to znosi i prosi los o koniec
Koniec wszystkiego

 

 

 

ANIOŁ STRÓŻ

 

Do widzenia
Do później
Do kiedyś
Słyszę to bez ustanku
Ja chcę już
Chcę się w końcu zakochać
Chcę miłości tej prawdziwej
Chcę czuć jej wzrok na sobie
Chcę, żeby mnie rozbierała wzrokiem
Chcę, żeby budziła się obok mnie
Chce z nią pić rano kawę
Chce zapalić papierosa po
Chcę
Słowo nieokreślone
Moje marzenia nigdy się nie spełnią
Zostały pogrzebane
Anioł stróż dawno ode mnie odszedł
Zostawił na pożarcie hienom
Samej sobie na tym okrutnym świecie
Już nie chcę niczego
Już jej nie potrzebuję
Mój świat się zamknął
Klucz wyrzuciłam we wzburzone fale
Już nikt oprócz śmierci się nie dostanie
Tylko ona wiernie czeka

 

 

 

LAS

 

Las taki ciemny, że wiadomo, iż mieszka tu sam diabeł
Każdy o nim słyszał
Każdy o nim wie
Wysokie drzewa i gąszcz roślinności to jego zasoby
Rosną tu prawdziwki i kurki
Jagody i maliny
Las
Swoją tajemnica zaprasza do siebie
Las
Jak magnes przyciąga turystów
Wchodzą bez opamiętania
Nie wiedzą co ich czeka
Żniwiarz już za drzwiami
Jezioro
W nim od dawana zatopione ciała bez duszy
Topielice unoszą się lekko nad wodą
Tak jakby były silniejsze od niej
Pokazują swoje siwe ciała
Odstraszając tych, którzy przywędrowali
Na gałęziach wisielcy
To oni zagradzają dalszą drogę
Zbudowane z czarnej ziemi kopce
Przypominają, że leżą tam kolejne ciała
Las cierpienia
Las śmierci
Las, który już nie wypuści
Wziął w swoje władanie głupców
Zbiera kolejne pamiątki by uczcić wejście nikczemników
Już nie ma odwrotu
Nie ma ucieczki
Zostało dołączenie do lasu śmierci

 

 

Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

 

 

ANNA NIERODA, URODZONA 30 PAŹDZIERNIKA 1996 ROKU W KRAKOWIE. STUDIOWAŁA NA KRAKOWSKIM AWF-IE ORAZ KRAKOWSKIM IGNATIANUM. ZAKOCHANA DO SZALEŃSTWA W PIŁCE NOŻNEJ. RANO ZAJMUJE SIĘ SPORTEM, ZAŚ WIECZORAMI LUBI INTERESUJACĄ KSIĄŻKĘ ORAZ NIEOCZYWISTE  HORRORY.

PODZIEL SIĘ

Do góry