VI. Przebierka
wszystko mi mówi że dzień
dzisiejszy („pochyl się
pustooki”) jest również pułapką
każdy dzień bez wiersza
trzeba nazwać pułapką i robić to
co dotychczas pochyl się nade mną
niebieskooki (zapatrzony w siebie
zapatrzony w jutro) podaj mi setkę
ketrelu a schwytam cię za rękę
i będę błogosławił twoje imię
jedno z wielu (Jasiejo, Jasiusio
i Jasieczko) choć tylko Bybek
nie był dwulicowy i garnął się
do mnie do moich wierszy
przebierał w moich tekstach
gdy nikt nas nie widział
VII. Wieża
pochyl się nade mną
niebieskooki podaj mi setkę
ketrelu który mnie zamuli
a schwytam cię za rękę
i będę błogosławił twoje imię
wciągnę cię na każde
wysokie piętro abyś nierozpoznany
pozostawał sobą
wciągnę cię do siebie na to samo
piętro żebyś głosił radosną nowinę
VIII. Piosenka kobylnicka
gdzie to ja nie byłem kiedy mnie
nęciły lubaczowskie grajdołki
przysiółki: w Kobylnicy Wołoskiej
i w Kobylnicy Ruskiej miałem
przyjaciółki i jednego przyjaciela
który wszak na mnie nie zważał
gdy ze mną na rowerze (kto mi dziś
uwierzy) wioski przemierzał
a w każdej wsi do panny uderzał
wszystko wyrywał i jeszcze mnie nakłaniał
do grzechu gdzie to ja nie byłem
kiedy mnie kręciły lubaczowskie grajdołki
(I 2011)
IX. Schowanko
pochyl się nade mną pustooki
podaj mi setkę lub dwie
setki ketrelu a przyłapię cię
na gorącym uczynku
i będę błogosławił twoje imię
które poznałem na lubelskim
dworcu lecz nie był to Zawadzki
wszak napisałbym prawdę
w całej rozciągłości nie chowałbym się
za Ciebie swoim zwyczajem prosząc o więcej
Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki