czasami nie ma winnych a czasami są sami
.
nie ma co krzyczeć na własne ciało za ból kręgosłupa
o lepkość miodu należy oskarżać pszczelarza
o korzenie drzew po wichurze – lasy państwowe
i ten niedźwiedzi rewers wzajemności: drobne strzałki niechęci
rozbawione spojrzenie pana profesora, który na pytanie o kod stałego klienta odpowiada: bitwa pod Zawichostem, a gdy patrzysz skonsternowana, tłumaczy: tuzin, zero pięć.
Tuzin? Tuzin zakurzonych palców mogłabyś wsadzić mu w gardło i kazać cyckać jak cukierki pudrowe. Masz więcej palców niż on będzie miał kiedykolwiek, jesteś pudrowym cukierkiem, kwaskiem na końcu języka, ślinieniem pępka przez sen. Wiatrem, który kiedyś zerwie ten listek figowy.
.
.
.
Wiadomość naprawdę dowolnej treści
.
A ja wam powiem, że bujda
Widziałem leki psychiatryczne i narkotyki
Nie znajduję specjalnej różnicy
Powtórzeniem najłatwiej wyrazić obsesję, ale trzeba uważać na satiację semantyczną,
słowa odklejają się od samych siebie i przywierają do podniebienia, uparte opłatki.
Nie mam zdania na ten temat.
Mam zdanie na inne tematy.
Chcę już ci pokazać, co to znaczy zabić się naprawdę, a nie jak jakaś pizda,
myślę, kupując papierosy i wino, trochę tańsze, żeby starczyło mi
na bilet powrotny z miejsca planowanego samobójstwa.
Łąka pachnie szczynami, którymi gaszono ognisko. Piasek smakuje szkłem.
.
.
.
Jej były się powiesił i nie wyciągnęła wniosków
.
Ze wszystkich myślników naszej konwersacji ułożę stos i się na nim podpalę. Nie będzie duży. To głównie monolog.
Cichaj już. Ćśś. Medytuj. Pobiegaj. To dobre rady, nie udawaj, że nie. Garść najsmutniejszych męskich oczu zjadłam z płatkami na śniadanie. Były jak kawior z korektą klasową.
A teraz wyobraź sobie na odwrót:
Budzę się na stacji pkp bez portfela i ze strasznym ciśnieniem na sranie. Babcia klozetowa kręci głową, bez dwuzłotówki nie może mnie wpuścić, są kamery, straci pracę. Patrzę jej wtedy głęboko w oczy, puszczam mokrego bąka i mówię: jesteś gąbką, która powinna mnie wchłonąć.
Nie wygląda niewinnie, prawda? Zatem nie piszcz tak, zaśpiewaj kołysankę. Bądź sobie białym szumem, karuzelką nad własnym kojcem.
.
.
Felicja Usaczuk – zam. w Suchoręczku w województwie kujawsko-pomorskim. Publikowała w „Stonerze Polskim” i „Stronie Czynnej”.