Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Gabriela Kachel
Wiersze

 

XXX

 

Lubiła bawić się
w chowanego
skryć się
w mroku swojego bezdechu
czuła się wtedy
martwa
mogła spokojnie
odpocząć

 

 

 

xxx

 

Kiedy ją dotykał z oczu
płynęła ślina
spokojnie niczym leniwy
potok
gdzieś na końcu świata

bał się jej niczym święconej
wody na chrzcie

zimnej i nieznanej
obcej jak świat który go nie chciał przyjąć

powoli odzierał je od rzęs
by były czyste i niewinne
jak wtedy
kiedy się urodził

potoczyły się po podłodze
budząc psy z sąsiedztwa

 

 

 

Gra

 

A w nocy zagrasz
ze mną w
zabijanie rodziców

przytrzymam mocno
byś mogła
ich koszmary
zamienić w jawę

swoje koszmary
zamienić w odpuszczenie

taka zabawa w grzechy
jak przed pierwszą
komunią

świętą
nieświętą

 

 

 

Koty

 

Mówiła że w nocy zabiła
wszystkie koty
ale wciąż żyły

jakby nie wiedziały

karmiła je odpadkami
ze śmietników i opowiadała
że dostaną rower albo zegarek
tak jak wszystkie grzeczne dzieci
na komunie

czekały
a ona wsadzała je do pudeł
twardych i martwych
jak trumny

były ciche

 

 

 

xxx

 

Pokazała mu martwe oczy,
a on wsadzał w nie palce
Lubiła w nich być

Tak jak lubiła być tam
gdzie nikt nie czuł się
samotnym

Wpuszczała w siebie robaki
by mogły żyć w tym, co w niej
już dawno obumarło

Karmiła je sobą
a może tylko zaimkami
które z niej ocalały

gramatyka szkieletu
i układ reguł
trzymały
ją jak gorset

bez niego rozsypała by się
na ziarna

nic by z nich
nie urosło

 

 

 

xxx

 

A kiedy śniło jej się że tańczy
Przebierała martwymi nogami
Były smutne
I ciężkie jak ołów
Obiecywała im
Przyszłość, której nie znały
I rytmy
Które dopiero miały
Poznać
Wierzyły
Że dadzą im życie. Przebudzenie
Na które czekały od lat

Ale ona nie chciała się budzić
Wolała tańczyć we śnie
Przebierając martwymi nogami

Innego świata nie znała

 

 

 

Szminka

 

Pomalowała się na
czerwono
by nie było widać krwi

zjada się do środka
zaczynając
od ust. Codziennie

tak żeby nie
mówić
terapeucie dlaczego

co jest nie tak

lubi ten smak

 

Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

 

 

 

Gabriela Kachel, urodzona 15 lutego 1980 roku w Żywcu, oddalona od banalności absolwentka Wydziału Filozoficznego IGNATIANUM w Krakowie. Praca magisterska poświęcona jednemu ze swoich mistrzów: „Istnienie Poszczególne a problem historiozofii u Stanisława Ignacego Witkiewicza”. Na co dzień szukająca dowodów, że słowa to nie tylko dźwięki. Kochająca bezwarunkowo kino, teatr i dobrą książkę.

PODZIEL SIĘ

Do góry