Na moich dłoniach
Na moich dłoniach poplątał los linie
Mówisz że widzisz w nich przyszłość
Opuszkiem gładzisz każdą z dróg życia
Mruczysz pod nosem co może mnie spotkać
Nie umiem ukryć niedowierzania
Sceptycyzm wykwita rumieńcem
Liczę że wierzysz w mych słów plątaninę
Kłamstwem zwiniętą pośpiesznie
Widać to wszak jak na dłoni
Jedyne co możemy zrobić wśród linii
(Co nie budzi wymówek ognistych stosu)
To zagrać w grę tylko dla dwojga
Kółko i krzyżyk
Zdejmij ze mnie strach
Zdejmij ze mnie strach
Jak niepotrzebną sukienkę
W kąt odrzucę konwenanse
Nie na moją miarę
Uszyte oczekiwania świata
Los tupie nogą
Z politowaniem kiwa głową
Nie tak to miało wyglądać
Nie na taki seans wykupiłam bilet
Boję się grać po swojemu
Proszę
Zdejmij ze mnie strach
Hipnotycznie trzepoczą liście w czerwieni
Hipnotycznie trzepoczą liście w czerwieni
Przyszłość miesza się w huraganie wspomnień
Wyciągniętą ręką rwiesz skrzydła z pleców
Miały rozpościerać się na horyzont
Jednak ściągają w dół niczym kamień
Ten u szyi przywiązany przez lata przyzwyczajeń
Spadając w przestrzeń pomiędzy
Składasz dłonie do wiecznej modlitwy
I odpuść nam nasze winy
Amen
Kamila Ciołko-Borkowska
urodzona w 1985r. na Mazurach, gdzie spędziła całe dotychczasowe życie. Nieuleczalna optymistka. Zakochana w słowach, tak pisanych jak i mówionych. Nieidealna matka i żona. Wielka fanka pasztetu i rękodzieła. Pisarka przed debiutem. Swoją twórczością dzieli się na blogu oraz w audycji radiowej Bibliotekarium.pl. Uczestniczka warsztatów Biura Literackiego „Pracownia otwarta wierszem” 2018.