Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Leszek Janus
Wiersze

Zapominając zapalczywość poszczególnych istot znaczę znaki na kostkach jego martwych ideologii

.

stoi nagi przed sceną nie znając powodu swojego istnienia
w końcu spotykamy się twarzą w twarz
oczy są jedynie milisekundowym opóźnieniem spojrzenia na rzeczywistość
on tego nie wie dlatego gdy wypluwam oceany wybuchów gwiazd krwi spływającej
po ścianach martwych świątyń on odwraca wzrok w końcu nagi od środka

.

.

.

***

.

Marność którą kroczymy zapętla się w kolejnych wybuchach rozciągnięć materii
coś musi być w szelestach naszych komórek że ciągle zataczamy te same krwawe
kręgi na cielskach które się rozciągają na krańcach chłodnego wszechświata nadal tli się zgnilizna

Odetchnij

Zapomnij o sobie

tylko

nic więcej

.

.

.

Zalewa nas czerń tam gdzie foton przebija się przez nieistniejące sekundy sekund ciemności

.

Po co zmagać się z wątpliwościami tych którzy walczą głęboko w swoich jaskiniach
w brudzie oklejeni swoich kolejnych nadbudowywanych ideologii
nie oceniaj  ich
nie patrz w bok
pamiętaj że sam leżałeś w kałużach krwi i szlamu jeszcze parę mil od miejsca
gdzie fotony docierają teraz w sekundach sekund światła

.

.

.

Mrocznymi drogami przyszło nam odbywać naszą podróż

.

Pamiętamy swoje poprzednie przepoczwarzenia jednak nie chcemy oglądać ich w lustrach które porozstawiane są na rogatkach wielkich metropolii

Pamiętamy zapach ostatniej miłości jednak nie chcemy pamiętać jak słodko jest stąpać drogami miłości

Pamiętamy jak budziliśmy się w blasku świec wymieszanym z odblaskiem księżyca rosnącym wraz z refleksami pochłoniętymi, jednak nie chcemy pamiętać tych momentów w blasku wschodzących słońc w obcych nam krainach które nigdy nie będą naszą ziemia

oddalamy się

pochłaniamy siebie nawzajem

pijemy własne osocze

wpatrzeni w pustkowia

wpatrzeni w próżnię która nie jest próżnia

płyń

nie myśl

płyń

.

.

.

***

.

Śmierć końcowo zakrada się w milisekundach gnicia materialnego połysku w wydmach wzorzystych tkanin ludzkiej tkanki

pochylamy się nad kałużami krwi zrodzonymi rannymi powrotami do jaskiń swojego strachu

umieramy w milisekundach beznadziejnej tęsknoty za bóstwem

nie ma powrotu

a może jednak jest i dla Ciebie

chłoń

.

.

.

Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Leszek Janus o sobie:

Od podstawówki wypływają z mojej głowy pejzaże słów… często
zabarwione w szarości i dymy tego świata.
Muzyka to mój drugi sposób wyrazu.
Słowa płyną strumieniem nieprzerwanym….
Rocznik 1984.

PODZIEL SIĘ

Do góry