Empatia
.
Lubię, gdy w pracy dużo się dzieje.
Bo, gdy mało się dzieje,
to za bardzo przeżywam,
małżeński problem sąsiadki kolegi,
która jeszcze jeden raz
i wypierdoli chłopa z domu,
bo najebany śpi po ławkach.
.
.
.
selfie
.
zamachnąłem się
na siebie
znowu
bez planu
bez pojęcia
o skutkach
bezpośrednich
jak i ubocznych
i tym razem było strasznie
bo nikt nie wiedział
.
.
.
Tata
.
Zapach zdeptanej tekstylnym obuwiem trawy,
której nigdy nie koszono na okoliczność
przyjazdu wesołego miasteczka, ani nigdy,
zmieszany z kojącym aromatem Radomskich.
Zaklejające oczy behape latarnianych świateł.
Uszy pełne pisków tych,
którzy zdołali się dopchać do krzesełek.
Mnie też, w końcu, było dane… zobaczyć ojca
obejmującego i przepraszającego
jakąś płaczącą kobietę.
.
.
.
Jestem
.
W moim mieście nie ma dziur
w drogach,
nie wdepniesz tam
w psie gówno, o nie.
Usłane kwieciem skwery i rabaty wabią
roje pszczół i olśniewające motyle.
A park… brakuje
w nim tylko tygrysów
tulących pandy, raj
z pisma z wieżyczką,
której z kolei brakuje
w gmachu ratusza.
Wyglądałby wtedy całkiem,
jak pałac z bajki Disney’a.
Ludzie – skromni, prości
i pracowici –
szanują się nawzajem
i nie są zazdrośni.
Urodziłem się tam i żyłem długie lata,
lecz pewnego dnia zapragnąłem wdepnąć
w psie gówno i wyjechałem.
.
.
.
Nerw
.
Stworzył mnie na swoje podobieństwo.
To dlatego jestem niewidoczny.
.
.
.
Sztuki magiczne
.
Zawiodłem się na gołych babach,
wódce i papierosach.
Tyle mi było dane,
ile mi było zabronione.
Wziąłem wszystko.
Niczego nie wziąłem.
.
.
.
Funkcja
.
Takie trochę fatum,
a trochę nie…
I tego się trzeba chwycić –
wchłaniając kolejną porcję radu,
albo i nie wchłaniając…
Pójść po rozum do głowy,
lub gdzieś indziej…
Się odsobaczyć i odzobaczyć się
mięsem,
Bogiem.
.
.
Marcin Wróblewski, rocznik 1980. Pochodzi ze Zwolenia. Ukończył filologię polską na UJK w Kielcach, pracę magisterską o Konstantym Aleksandrze Jeleńskim napisał pod kierunkiem prof. S. Żaka. Następnie pracował jako nauczyciel. Pisał felietony, artykuły prasowe, poezję wyłącznie „do szuflady”. Po rozstaniu z oświatą, w której nie czuł się dobrze, podejmował różne zajęcia. Od kilku lat zajmuje kierownicze stanowisko w jednej z dużych firm na Lubelszczyźnie.
Prowadzi bloga z własną twórczością. Interesuje się muzyką i malarstwem. Mieszka z rodziną pod Nałęczowem.
Wydał dwie książki poetyckie:
„Zimne ognie”, wydawnictwo Mamiko, 2023
„Brama”, wydawnictwo Białe Pióro, 2023