Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Marek Kucak
Wiersze

krzyk

 

krzyk ojca ciemna piwnica
krzyk piętrzący jak klatka schodowa
krzyk twardy niczym pogrzebacz
i piekący jak szrama na plecach

krzyk ojca który nigdy się nie śmiał
krzyk moczopędny u dziecka
krzyk wilgotny jak podłogi chlewa
krzyk czołg realny

nieopisany przez artystów
krzyczy w mojej głowie chory ojciec
przed którym nie ma już kryjówki
piwnicy chlewni klatki schodowej

 

 

ekonomia

 

wynosimy z domu co nam w ręce wpadnie
odkąd opuścił nas ojciec
wyprowadzili się bracia i siostry
wszystkie pamiątki rodzinne
suknie ślubne gromnice albumy wazony

wynosimy z matką
nawet pamiątki po tych którzy już dawno
spoczęli w Pisarzowicach Hałcnowie
Pawłowicach Bielsku i na wielu innych
cmentarzach komunalnych

wynosimy szczoteczki do zębów guziki kubki
pióra wieczne łóżka na których spali nasi bliscy
biurka przy których siedzieli wszelkie graty
które z jakiegoś powodu do dzisiaj były ich

wystawiamy na zbiórki wielkogabarytowe
lub w workach na śmieci chowamy do piwnic

trzeba przyznać że odkąd tak wynosimy
a czynimy to żeby zrobić miejsce
na tysiące sezonowych produktów
w naszym domu
jest okropnie pusto

 

 

tren Kaina

 

Bracie mój,

nie pisałem do ciebie kiedy płonął Rzym
kiedy upadał Napoleon
wynaleziono proch dynamit bombę atomową
lecz dziś kiedy piszę ten e-mail
świat nie przypomina w najmniejszym stopniu
krainy naszego dzieciństwa

wokół ludzie toczą ze sobą nieustanną wojnę
na przykład wczoraj czytałem w gazecie że fryzjer
zabił innego fryzjera za nic
a znów dziś pisali o matce którą syn wyrzucił z okna
bo ta nie chciała mu dać pieniędzy

bracie mój
bestialstwo obejmuje każdy dom
i ilekroć myślę że skazanie mnie na życie wieczne
było bardzo dobrą decyzją Pana
to piętnowanie dziś przybliżyło mnie do ludzi

na moją bliznę lecą kobiety
okrutnicy rządzący światem podają mi rękę
koncerny oferują operację plastyczną
w zamian za promowanie ich maści
i choć mówię im że zabiłem
to tym bardziej chcą słuchać
zapraszają na wieczory z ciekawym człowiekiem

bracie,
obecnie za zbrodnię której się dopuściłem
dostałbym zaledwie dziesięć lat
i nie pozbawiliby mnie wszelkich wygód
wszelkich praw
mało tego miałbym lepiej niż dziecko
z państwa Środkowej Afryki
jak oni to zwą? Humanitaryzm

Ablu,
piszę ten e-mail bo dziś już wiem do czego prowadzi pycha
lecz jeżeli możesz to zbaw ode złego
rozlewającego się po każdym domu
jak wino whisky i wódka
choć trzymiesięczne niemowlę
któremu ojciec połamał żebra
o czym mówili w dzisiejszych faktach

Twój pokutę czyniący,

Kain

 

 

przejaśnienie

 

tego dnia słońce świeci do dzisiaj
i gdybym mógł odjąć trochę bólu
to tak zostaje się ojcem

krzyk twój w sali porodowej
rozchodzi się jak echo zwiastowania
a ten kamień trzeba wypchnąć

nie modlić się do Aniołów
teraz są sprawy ważniejsze
należy zadbać o oddech

to tak zostaje się tatą
w odbiciu ślepych oczu
widzi się kolorową przyszłość

 

 

 

Marek Kucak

Marek Kucak, ur. 1992 w Bielsku-Białej. Studiował filologię polską na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Laureat kilkudziesięciu ogólnopolskich konkursów poetyckich. Publikował w AkancieHelikopterzeWydawnictwie j, antologii Wiersze i opowiadania doraźne 2019. Dwukrotny finalista projektu Biura Literackiego na drugą książkę. Mieszka w Piekarach Śląskich.

PODZIEL SIĘ

Do góry