żebro
z wyprawy na Spitsbergen przywiózł żebro wieloryba
powiesiła je na nieotynkowanej ścianie domu
moja świadomość próbuje powiązać ten fakt
z tym że dużo paliła i umarła
jedyne co przychodzi mi do głowy
to trzymetrowe żebro tlące się jak wielki papieros
w jej ustach
dopala
gruz rośnie jak ocean
wtedy najbardziej tęsknię
daj odpocząć łopatkom
ułóż widelce w szufladzie
nie trzeba już drapać listów
znalazłaś klucz do skrzynki
który zaginął jak szpilka do włosów w trzcinach
wszystkim można otwierać zamki
pozwól mi donieść
słowo
nie jesteśmy zbyt lotne
o nie nie niebieskie
bliżej nam do ziemi
ryję dla ciebie norę
prę i rodzę w strachu
ślepe szczenię
płytkie są korzenie traw
plączą się w nich malutkie kosteczki
słodkie są źdźbła traw
rosa wsiąka w ziemię jak mleko
***
zbudowałam kości na mięsie
zwierząt które zjadłam
z głębi kości wołają
kośćmi żywi się ziemia
i martwi
Martyna Pankiewicz – urodzona w Łodzi w ‘84. Absolwentka dziennikarstwa na UWr. Laureatka konkursów poetyckich. Uczestniczka pracowni ,,Połów” w Biurze Literackim (2021). Nominowana w bieżącej edycji Konkursu Fundacji Duży Format w kategorii przed debiutem. Mieszka we Wrocławiu.