Akt własności
Mógłbyś czasem z nudów spaść na ziemię.
Raczej nie w niedzielę, wtedy nie dowiesz się
prawdy; najlepiej nagle, bez zapowiedzi
jak sanepid albo jakaś ziemska żandarmeria.
To żaden grzech wycofać z życia wszystko,
co sieje zniszczenie. Swoje miłosierdzie
zostaw na lepsze okazje – jak wpadniesz
– dam ci długą listę spraw zaniechanych
katastrof wymazanych z pamięci,
ludzkich i całkiem nieludzkich historii.
Twoja wierna załoga zajmuje się wyłącznie
sobą – na resztę nie ma pomysłu i chęci.
Czy to jest możliwe, że tego nie widzisz?
Przecież ci nie podpowiem jak zawrócić
i złożyć to wszystko od nowa. Nie znam się.
Akt własności należy do ciebie.
Nadciśnienie
Z jakiegoś powodu w świat płynie bełkot
że właściwie wszystkie wojny
są słuszne.
Przymusowy pobór ułomnej taktycznie
mnie nie urządza – bronić się nie umiem
zabijać jeszcze nie chcę.
Na żadną śmierć nie mam apetytu – w jej obliczu
wypada pościć jak przed porodem, pewnie się bać
a strach tak brzydko pachnie.
Początek albo koniec bywa hałaśliwy, jeszcze
nie wiem, kiedy zacznę umierać ani z kim
ale jakoś to będzie.
Sama nie wiesz
Miasto oświetlone jak świąteczne drzewa
stado krzyczących ulic, uchylonych drzwi
– nic się tu nie ukryje, możesz iść wszędzie.
Rozglądasz się: wszystko jednak jest czarne
i niewidzialne. Samotność spadła na ciebie
jak niespodziewany deszcz – chcesz upaść
gdzieś wygodnie, zaczekać aż ciemność
wróci tam, skąd przyszła. Może do siebie.
Czego właściwie chcesz, czego szukasz
w miejscu, które od dawna przestało
cię kochać? Po wariacku, prawie za nic.
Co cię tak nagle nieznajomo boli
że aż chcesz się dowiedzieć, skąd
ten ból wyrasta i kto go zasiał?
Poczta
Piszesz droga Marianno: zostałam
sama. Z listu wynika, że, powinnam
niezwłocznie zaangażować się
w twoją samotność, co oznacza
rezygnację z własnej, oswojonej
już na tyle, że nie odczuję różnicy.
Co mam powiedzieć, kiedy wczytuję się
w kobietę wewnętrznie martwą z powodu
katastrofy, która przytrafiła jej się nagle.
Nie wie co z tym zrobić. Może nie umie?
Pisze, że chce do mnie przyjść, a raczej
przychodzić. To nie jest dobry pomysł.
Obie – będziemy świeżymi grobami
na nowym cmentarzu, wciąż surowym,
bo zima i nic tutaj jeszcze nie kwitnie.
Jeśli nawet usiądziemy razem przy stole,
będziemy coraz bardziej same, żadna
niczego z siebie nie wymaże, nie dopisze.
Życie to ostra pojebalnia, Marianno
– z życiem się nie cackaj, ono z tobą
nie bawi się lalkami, bo dawno już
z tego wyrosło.
Naucz się pustki, to może być
najlepsze, co cię spotkało.
Cicho, ciszej
Moje ciało nie chce ze mną rozmawiać.
To kara za brak adoracji. Nigdy nie byłam
podekscytowana, że je mam, że takie,
od początku tylko moje, że kocham.
Widzę, kiedy wychodzi każdego dnia
a potem wraca. Lżejsze, odwodnione
i coraz cichsze. Ja, pełna kości i żył
nie mam odwagi się nim okryć.
Boje się, że go nie wystarczy na mnie
całą. Czegoś nie zasłonię, nie ochronię.
Trudno dopieścić siebie niezupełną
I kłamać o przejściowej rozsypce.
Przecież ono kiedyś już nie wróci.
„Trzeci migdał” wciąż dostępny:
Mirka Szychowiak, finalistka Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Jacka Bierezina. Publikowała w Odrze, Autografie, Obrzeżach, Nowej Okolicy Poetów, Cegle, Szafie, Trumlu, Arteriach, Arkadii, Dyskursie. Laureatka kilkunastu ogólnopolskich konkursów poetyckich, W wrześniu 2005 roku ukazał się jej debiutancki tomik Człap story. W 2010 roku zostały wydane dwa tomiki poetyckie autorki: Jeszcze się tu pokręcę (nominacja do Nagrody Literackiej Nike) – nakładem Instytutu Mikołowskiego oraz Proszę nie płakać wydany przez SAPiK w Szczecinku (jako główna nagroda w OKP Malowanie słowem).
We wrześniu 2015 roku ukazał się czwarty tom poetycki – Gustaw znikąd wydany przez Zaułek Wydawniczy „Pomyłka” w Szczecinie. W listopadzie 2015 r. wydany został debiut prozatorski Mirki Szychowiak – Gniazdozbiór (wydawnictwo ME-KOMP). 2016 rok – to kolejna książka poetycka – Jakie to życie jest krępujące (Fundacja Duży Format Warszawa). W 2018 roku ukazał się 6 tom poetycki – „Trzeci migdał” wydany przez Wydawnictwoj. Finalistka Międzynarodowego Festiwalu Opowiadania. Jej teksty znajdują się w antologii dolnośląskiej literatury Rozkład jazdy oraz w Warkoczami. Antologia nowej poezji; We wrześniu tego roku wiersze Mirki Szychowiak, przetłumaczone na język ukraiński, znalazły się w „Nielegalny prąd. Antologia wierszy wrocławskich i podwrocławskich w wyborze Jacka Bieruta”. Jej teksty tłumaczone były również na język włoski, a także angielski: w dwujęzycznej antologii Free over blood wydanej w październiku przez Off_Press i Zeszyty Poetyckie oraz w European Literature Network. W tym roku w miesięczniku „Nowaja Polsza” – ukazały się wiersze autorki tłumaczone na język rosyjski. M. Szychowiak mieszka w Księżycach pod Wrocławiem.