Od pucybuta
.
W lśniących butach
powłóczyłem nogami
po szklistej powierzchni
w której odbijał się każdy przedmiot
poza mną
Promień światła wysłany z lampy
odbijał się od kolejnych ścian
podłogi i sufitu
aż trafił jak piłka
do bramki z mojego ciała
odbiłem się
.
.
.
Płonie samolot na niebie
.
Płonie samolot na niebie
pomyśl życzenie
Dziś róże otworzyły kielichy szeroko
ale bolą
dziś słońce wzeszło wysoko
i parzy skórę
brakuje mi czegoś wewnątrz
spichlerz jest pusty, kmiotku
pocięte na części
marzenia wpadły do studni
spłukane wodą z cebra
i bolą
Płonie samolot na niebie
pomyśl życzenie
Drzewa rozpościerają gałęzie
wolne, ściśnięte dotychczas
w ciasnych izolatkach kory
przetrwały ogromny wybuch i światło
ale bolą
nikt nie zajmie mojego miejsca
ta część łąki
która rosła w moim cieniu
ulegnie suszy, nie chwastom
a ciężar jej ziemi
wielu zaboli
Płonie samolot na niebie
pomyśl życzenie
Chcę płakać jęczeć wyć ryczeć zawodzić
ale zawiodłem tylko potomków
na szczęście nikt nie zgłosi pretensji
.
.
.
Pocałunki
.
Pocałunki nic nie załatwiają
przed tobą stoi stworzenie
dzikie i wolne –
jednym impulsem gotowe zniszczyć
prawie dokończoną budowlę
i przerwać na zawsze
kariery dwóch architektów
jesteś zależny
od skinienia palca
wyobraź sobie jeden skurcz
przypadkowy kaprys natury
kto mądry to robi?
nikt nie jest mądry to błąd pomieszanie pojęć
nie da się zrozumieć
rozpadam się gdy nadchodzi koniec
wyciągnij do mnie swoją dłoń, proszę
– chcę się bać na nowo
.
.
.
Nagie/gołe
.
Pod gołym niebem
sprężyste nagie ciało
na którym gołym okiem
widać nagie rany
Zgoda
Zbliżenie –
gołymi rękami
.
.
Radosław Szczepanik – urodzony w 2001 roku, wiąże swoje życie z Wrocławiem. Student UWr, nauczyciel języka angielskiego. Na obecny moment autor dziesiątek wierszy – czasem zbyt filozoficznych, czasem zbyt metaforycznych, czasem po prostu przesadnych.