Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

Rafał Pigoń
Wiersze

Samobójstwo w złotej ramce do obrazów

 

To tylko księżyc, myślisz,
Jego szare drogi…
I czarne niebo, a wszystko ciche…,
Jakby nic tam się nie wydarzyło.

Tylko ułamek sekundy,
Patrzysz, jeden ruch, może przypadkowy.
Może to oszustwo,
A może ktoś popchnął.

W końcu wzejdzie słońce,
A lecąc…,
Pomyśl sobie, dotkniesz Ziemi…
I pamiętaj, to tylko ułamek sekundy,
By minąć księżyc
I wznieść się w górę, do gwiazd.

 

 

 

Za jednymi z miliardów takich samych drzwi

 

Zabierz mnie kosmicznym,
Neonowym statkiem
Tam, gdzie są piękne kolory
Mgławic i tunel
Czasoprzestrzenny.

I tak, byśmy zapłakali za Ziemią,
A potem śmiali się zaraz, bo nie
Musimy jej więcej oglądać.

Zabierz mnie kosmicznym, kolorowym
Statkiem,
Z tłustym jedzeniem i dobrą muzyką.
I zabierz mnie tak daleko,
Byśmy nigdy już nie musieli się
Z niego zbudzić,
Ani nigdy wychodzić na zewnątrz.

 

 

 

Niektórym rodzicom

 

Z hałdy rdzawych wydm
Chmara świetlików
Uniosła rakietę.

Leci…
A lecąc, mija kilku wpatrzonych
W nią chłopców-nielotów.
Mija ptaki ułożone do snu.
Gdy nie widać drogi,
Mija zachodzące słońce…

Pamiętam, gdy byłem pilotem,
Mieliśmy sięgnąć Marsa.

 

 

 

Zachód w dolinie

 

Obok poczerwieniałych domów
O cichym zachodzie…
Liczymy sunące po horyzont
Chmury.

Dzieci bawią się,
A ci, co nie ujrzą dnia,
Wskazują ptaki…
Te wpierw duże…,
Małe nikną, spalone w nurkującym słońcu.

 

 

 

Tym, co polecą z nami w gwiazdy

 

Chwila-
Zapłonęła zakurzona,
Wpół widoczna dioda starego radia.
Trochę szumów…, i tak
Niczego nie wyłapie.
Od dawna nikogo tu nie było
I nikt nic tu nie mówił.

Chwila-
Zgasła, a przez ten
Urywek czasu Ziemia
Odsunęła się odrobinę od Słońca…
Spadło kilka liści, była jesień.
Osiadło na mnie trochę kurzu…

Ale ktoś złapał w tej chwili
Moją rękę,
Musieliśmy lecieć.

 

 

 

Łapiący motyle w deszcz

 

W wielkich ludzkich światach
Widziałem, jak ktoś,
Kogo wcale nie znam,
Upuścił swą siatkę na motyle.

Ja, badacz dobrego smaku,
Chciałem mu podać,
A może i powiedzieć
,,Dzień dobry panu, chyba coś
Pan zgubił…’’,
Ale już jak dawno widziałem
Zostawione yoyo, lalki…
I uśmiechnięte misie.

I ja się uśmiechnąłem,
I poszedłem dalej.

 

 

 

Baza na księżycu

 

Kilka z lekka
Zasypanych obiektów,
Ciągnące się w dal zimne szczyty…
Noc-

Pełna gwiazd, obietnic,
Obliczeń, pełna czytanych znowu
Książek, pełna zmyślonych
Uniesień.

Długa, bezsenna, niezmęczona
Noc- miliardy gwiazd,
Plączące się linijki tekstu…
Seks, seks, seks,
Powolne stukanie kontrolek wentylacji…

 

 

 

Bezdomny

 

Zachód…
Słońce oparło się promieniem o na wpół
Spróchniałą gałąź.
Odleciały zeń ptaki,
Kracząc…

 

 

Poezja współczesna. Pismo literackie i wydawnictwo.

 

Rafał Pigoń- ur. 02.08.2000r. Autor tomiku poetyckiego ,,Światy’’.

Strony:

https://rafalpigonstronaautorska.blogspot.com/?m=0

https://www.facebook.com/Rafa%C5%82-Pigo%C5%84-strona-autorska-631491170529721

PODZIEL SIĘ

Do góry