wieczór
dziś wieczór jest bardzo dziwny dziwny wieczór
dziś wieczór
czuję się zmęczony
chcę się zestarzeć
cuchnąć kurzem i potem
krzyczeć na młodzież na ulicy
umrzeć sam
otoczony dębowymi meblami
kiermasz
dziś wieczór na wyprzedaży wielkie kolejki
nic tylko myszy i ludzie
m y s z y i l u d z i e
piekło jest tuż tuż
niebo jest w okienku obok
mogłaś chociaż być wybitna w swoim upadku
ale nie
wolałaś zbijać butelki
piłeczkami do tenisa
zimna wojna
czemu jesteś spokojna
w wodzie jest trucizna
i w szamponie
w mięsie są antybiotyki
oszukali nas z maskami teraz
chcą się pozbyć szczepionek
na jebaną grypę
i Ameryka
Ameryka płonie
tu
na blokach sierpy i młoty
***
a potem jestem naczyniem
jestem bardzo kruchym ciałem
jestem słowem
i kłuje mnie język
i bolą uszy
i próbuję ją przekonać że
że jest dość bólu
który ścieka w krwiobieg
z tylu różnych źródeł
(który zawsze mieszkał w krwi)
że wystarczy i dla nas
kochana
że wystarczy dla ludzi którzy zapomnieli i odeszli
choć jeszcze trzymają pion
jeszcze przeżuwają
jeszcze
roszczą pretensje
Victor Ficnerski – ur. 1990 w Berlinie. Publikował m.in. w „Wyspie”, „Fabulariach”, „EleWatorze”, „Afroncie”, „Arteriach”, „Cegle”.
Jego opowiadanie zawarte zostało w książce „Dzieci wolności. Antologia przełomu”. Obecnie przebywa w Lipsku.