Proza współczesna. Pismo literackie, wydawnictwo, sklep internetowy.

Nikodem Szczygłowski
Lotnisko. Chronologia inwazji

Prolog

50 lat temu państwo, które nosiło nazwę Związku Radzieckiego, zorganizowało i przeprowadziło inwazję wojskową na Czechosłowację – przy udziale swoich „sojuszników”, chociaż lepsze byłoby użycie wyrazu ze słownika średniowiecznej terminologii wzajemnych stosunków – „wasali”.

Tego właśnie wyrazu użył zresztą również Jan Masaryk, syn Tomaša G. Masaryka – ojca – założyciela Pierwszej Republiki – pełniący funkcję ministra spraw zagranicznych w pierwszym powojennym rządzie odrodzonej Czechosłowacji, po powrocie z delegacji z Moskwy.

„[…] … jesteśmy już wasalami. A co najsmutniejsze, tę brudną robotę wykonują nasi ludzie. Komuniści nie mają w sobie za grosz patriotycznej dumy. To niewolnicy Moskwy i pasą się tym swoim służalstwem”.  

Tak oto wzorcowa międzywojenna demokracja europejska, ofiara polityki powstrzymania kolejnej Wielkiej Wojny za wszelką cenę, zdradzona w Monachium przez sojuszników, napadnięta przez sąsiadów i zmartwychwstała po Wojnie (która i tak wybuchła, pomimo dobrych chęci „za wszelką cenę”) ostatecznie podzieliła los pozostałych demokracji ludowych, chociaż do ostatniej chwili łudzono się (zarówno Beneš, jak i Masaryk oraz wielu innych), że tego scenariuszu uda się uniknąć. Miejscowi komuniści na czele z towarzyszem Gottwaldem i – co najbardziej istotne – towarzysz Stalin (co, jak powszechnie wówczas było wiadomo, usta ma słodsze od malin) mieli inne plany.

Więc Czechosłowacja stanęła w szeregu krajów tzw. demokracji ludowej – popularnie dosadnie zwanych „demoludami”, w których demokracji było jak na lekarstwo, a lud miał tyle do powiedzenia co nic. Kraj odzyskał Sudety i Zaolzie, ale stracił Ruś Karpacką, odrodził się więc nie do końca w „przedwojennych granicach” – pomimo solennych obietnic Związku Radzieckiego, udzielonych temuż Masarykowi – i został jednym z wielu wspomnianych wyżej „sojuszników” (czy też „wasali”) wielkiego radzieckiego brata, który najbardziej na świecie miłował pokój, czemu dał dobitny wyraz bodaj w 1956 roku na Węgrzech.

Naród czeski i słowacki, nie poprzestając w utwierdzaniu idei czechosłowakizmu, wierzył w swój pragmatyzm i pragnął powtórzyć sukces międzywojennego państwa, unikając jednocześnie jego błędów i potknięć – sądząc, że ma ku temu ważkie podstawy i historyczne prawo, nie zważając na wspomniany wasalizm i ciężki oddech ust „słodszych od malin” na karku.

Po tym, jak owe usta wydały ostatnie tchnienie, i w Związku Radzieckim zaczęła się tak zwana „odwilż”, niektórzy politycy na Hradzie uwierzyli, że mogą ziścić swoje dążenia. Nie były zbyt śmiałe, tak naprawdę jedynie pragnęli wyjść nieco z szeregu pozostałych demoludów, marzył się im model jugosłowiański, socjalizm o ludzkiej twarzy, który w kraju nad Adriatykiem – od Triglawa do Wardaru – miał twarz uśmiechniętego marszałka w skrojonym na miarę białym mundurze i ciemnych okularach. Z punktu widzenia siermiężnej rzeczywistości demoludów było to marzenie śmiałe, a z perspektywy miłującego pokój na całym świecie „seniora” – aż nazbyt śmiałe, wręcz obrazoburcze.

Dlatego też czechosłowacki sen tzw. „Praskiej Wiosny” (Pražské jaro) trwał krótko i właściwie nie mógł skończyć się inaczej.

Jednak przypominając sobie wydarzenia sprzed pięćdziesięciu lat, warto wiedzieć, jak się zaczął ów początek końca – jak została zaplanowana i przeprowadzona inwazja. Diabeł, jak wiadomo, chowa się w szczegółach. Zwłaszcza ten, którego, zgodnie z panującą wówczas oficjalną ateistyczną ideologią, nie ma.  

Kiedy wspominamy ów pamiętny sierpień sześćdziesiątego ósmego, pamięć podświadomie podsuwa nam obrazy czołgów – tych sunących w kolumnach przez czeskie i słowackie miasteczka oraz nieporadnie i groźnie poruszające się ulicami Pragi.

Ta historia jednak nie będzie o czołgach.

                                                          *****

Chronologia wydarzeń przypomina scenariusz do filmu. Ot, taki sobie hollywoodzki blockbuster, wg scenariuszu którego, uzbrojeni po zęby terroryści przeprowadzają atak na lotnisko, biorą zakładników spośród personelu i pasażerów i wysuwają jakieś żądania – ostatecznie jednak samotny i pozytywny superbohater daje sobie z nimi radę, po wielu perypetiach. W finale mamy tradycyjny happy end, dobro po raz kolejny zwyciężyło zło, schwarzcharakterzy ponieśli zasłużoną karę.

Być może taki film kiedyś powstanie. Jednak w sierpniu 1968 roku nic nie przypominało filmu, o happy endzie nie wspominając.

A więc wszystko zaczyna się na praskim lotnisku Ruzyně. Tak, właśnie tym, które obecnie nosi imię Vaclava Havla. Dokładnie rzecz biorąc, opisane niżej wydarzenia miały miejsce w obecnym Terminalu 1, do którego zaledwie parę miesięcy przed opisywanymi wydarzeniami zostały przeniesione loty ze startego terminalu pasażerskiego (obecnie Terminal 3, który obsługuje prywatne loty). Wówczas, latem 1968 roku, był to główny – dopiero co otwarty – terminal pasażerski, obsługujący cały ruch lotniczy z Pragi.

20 sierpnia wieczorem, o godzinie 21:52 kapitan cywilnego samolotu radzieckich linii lotniczych Aerofłot typu AN-12 (numer rejestracyjny СССР-11604) łączy się z wieżą kontroli i prosi o pozwolenie na niezaplanowane lądowanie w Pradze, w związku z usterką. Wieża wydaje pozwolenie, samolot ląduje о godzinie 21:53. Po wylądowaniu maszyna parkuje na stanowisku zarezerwowanym dla rejsowych samolotów Aerofłotu, lecz ze środka nikt nie wychodzi.

Nieco wcześniej, о godzinie 21:05, na lotnisku Brno-Tuřany na Morawach ląduje inny cywilny samolot Aerofłotu AN-24.  Na pokładzie znajduje się 20 pasażerów ubranych w uniformy spółki lotniczej. Naprawdę są to oficerowie KGB w przebraniu.

Nieco później, o 22:20, do Pragi przylatuje kolejny radziecki samolot – również cywilna maszyna Aerofłotu, IŁ-14 (numer rejestracyjny СССР-67242), który wystartował ze Lwowa. Tym razem pasażerów spotyka osobiście na płycie lotniska przedstawiciel Aerofłotu w Pradze – towarzysz Makarow. Dwudziestu pięciu ludzi ubranych po cywilnemu po wyjściu z samolotu wsiada do konwoju aut, podstawionych na płytę lotniska. Auta są zarejestrowane na praskie biuro Aerofłotu i posiadają wszystkie niezbędne zezwolenia i przepustki do wjazdu na teren lotniska oraz poruszania się po peronie. Część „gości” natychmiast odjeżdża w kierunku centrum miasta, natomiast pozostali udają się do biura Aerofłotu.

W międzyczasie, o 23.00 w głównej kwaterze czechosłowackiej służby bezpieczeństwa, zwanej w skrócie StB (czesk. Státní bezpečnost) trwa narada, zwołana ad hoc, w związku z raportem z placówki granicznej w Cynovcu. Z raportu członkowie narady dowiadują się, że granicę Czechosłowacji właśnie przekroczyły jednostki wojskowe obcego państwa. W trakcie narady nadchodzą powiadomienia o zbliżonym charakterze również z innych posterunków granicznych. Jednak wkrótce wszystkie połączenia zostają przerwane. Spośród pracowników StB zaczyna działać utajniona grupa dywersyjna kolaborantów radzieckich.  

W tym miejscu warto przypomnieć, że pod koniec opisywanego dnia – о godzinie 17.00 pracownicy biura czechosłowackiej agencji informacyjnej (czesk. Česká tisková kancelář) w Budapeszcie otrzymują anonimowe powiadomienie telefoniczne, którego treść sprowadza się do tego, że o północy rozpocznie się wojskowa inwazja na Czechosłowację. Anonimowy rozmówca prosi o przekazanie tej informacji do wiadomości wojskowego attaché ambasady czechosłowackiej. O godzinie 18.10 ambasador Czechosłowacji na Węgrzech p. Pučík informuje o tym Pragę.  

Godzinę przed wylądowaniem pierwszego samolotu, o 20.00 (o 14:00 wg czasu w Washingtonie) ambasador ZSRR w USA Anatolij Dobrynin składa wizytę prezydentowi Lyndonowi B. Johnsonowi oraz informuje go o tym, iż Prezydium ZSRR podjęło decyzję o inwazji wojsk radzieckich oraz krajów Paktu Warszawskiego na Czechosłowację.  Prezydent Johnson pilnie zwołuje naradę Rady Bezpieczeństwa USA.

О godzinie 23:00 kapitan АN-12, samolotu który wciąż znajduje się na stoisku na płycie lotniskowej, zwraca się z prośbą o pozwolenie uruchomienia silników, motywując to potrzebą ich przetestowania w celu dalszej naprawy. W rzeczywistości silniki są wykorzystane jako źródło energii dla mechanizmów autonomicznych systemów nawigacyjnych, które zostają uruchomione przez załogę AN-12. Jednocześnie przeprowadza się wielokrotny atak radiowy na radary lotniskowe, w wyniku czego urządzenia przestają działać. Obcy sygnał użyty do ataku jest na tyle potężny, że fiksują go radary w sąsiedniej Austrii.  

23:00 – minister obrony narodowej ČSSR generał Martin Dzúr odbywa rozmowę telefoniczną z ministrem obrony ZSRR marszałkiem A.Greczką. Marszałek w ultymatywnej formie zastrzega generała, aby wojsko czechosłowackie nie stawiało oporu interwencyjnym jednostkom, grożąc poważnymi konsekwencjami.

23:00 – grupa oficerów radzieckich przybywa do Kwatery Głównej dowodzenia ČSSR (w większości są to „pasażerowie” АN-12, których przywozi z lotniska wspomniany przedstawiciel Aerofłotu tow. Makarow). Ich celem jest zapobiec możliwej koordynacji zbrojnego oporu interwencji ze strony Czechosłowackiej Armii Ludowej (ČSLA).

23:21 – IŁ-14 odlatuje z Pragi, zgodnie z podanym planem lotu – do Lwowa.

Kontrolerzy ruchu lotniczego otrzymują nakaz tymczasowego zamknięcia przestrzeni powietrznej nad Pragą oraz nieodprawiania i nieprzyjmowania kolejnych lotów.  

00:00 – zgodnie z otrzymanym nakazem, port lotniczy zostaje oficjalnie zamknięty, wszystkie loty są wstrzymane.

O północy Austria zamyka swoją granicę z Czechosłowacją. Rząd Austrii uzasadnia tę decyzję otrzymaną informacją o radzieckiej inwazji do sąsiedniego państwa oraz troską o uniknięcie możliwych prowokacji na czechosłowacko-austriackiej granicy.

O północy 21 sierpnia jednostki pancerne Podkarpackiego Wojskowego Okręgu Radzieckich Sił Zbrojnych przekraczają granicę Czechosłowacji oraz rozpoczynają marsz w kierunku Koszyc – pierwszego większego miasta republiki.

Jednocześnie od północy kontunuują inwazję jednostki wojskowe PRL (na odcinku śląskim) oraz NRD (w Sudetach). Na granicy czechosłowacko-węgierskiej jednostki węgierskie forsują mosty na Dunaju.

Do Pragi nadchodzi powiadomienie o pierwszym wypadku śmiertelnym spośród ludności cywilnej – w miejscowości Usti nad Labou zostaje śmiertelnie ranny Petr Fridrich, który własnym ciałem próbował przeszkodzić ruchowi czołgów.

Radio czechosłowackie transmituje zarządzenie wojennego komendanta Pragi generała I. Veličeka o natychmiastowym nakazie ograniczenia poruszania się po mieście w godzinach od  22:00 do 05:00.

Około pierwszej godziny nocy na lotnisko wraca przedstawiciel Aerofłotu towarzysz Makarow, na czele konwoju, który przywozi grupę niezidentyfikowanych cywilów.  

Wkrótce, nie zważając na oficjalny zakaz ruchu, na lotnisku ląduje wojskowy transportowiec Radzieckich Sił Powietrznych typu AN-12 (bez pozwolenia, wykorzystując sygnał nawigacyjny, nadawany przez załogę AN-12 z ziemi, poprzez uruchomiony wcześniej system). Tym samolotem przylatują sowieccy oficerowie sztabowi oraz personel techniczny Zbrojnych Sił Powietrznych ZSRR. Ich celem jest zabezpieczyć techniczne funkcjonowanie oraz obsługę okupowanego lotniska, oraz koordynacja wykonania kolejnych etapów operacji specjalnej.  

O 02:00 godzinie po północy kolejne dwa transportowce AN-12, tym razem w towarzystwie myśliwców MIG-21, bez pozwolenia wykorzystują przestrzeń powietrzną Czechosłowacji oraz lądują na lotnisku Praha-Ruzyňe. „Pasażerowie” tych samolotów  – 180 spadochroniarzy komandosów z 7. Dywizji Gwardii Zbrojnych Sił Powietrznych ZSRR – bez żadnego strzału zajmują terytorium lotniska, terminal pasażerski, budynki administracyjne oraz hangary.

02:15 – personel oraz pasażerowie, którzy w tym czasie znajdują się na terytorium lotniska, zostają zakładnikami żołnierzy radzieckich. Od tej chwili i do zakończenia operacji specjalnej pozostają uwięzieni oraz pod kontrolą uzbrojonych żołnierzy.

Pracowników lotniska oddzielają od pasażerów, zapędzają do wieży kontroli lotów, dzielą na grupy, osobno oddzielają mężczyzn od kobiet, odbierają rzeczy osobiste. Wojacy działają brutalnie, zastosowują przemoc, grożąc bronią palną, odbierają kobietom biżuterię.

Akcją w terminalu dowodzi osobiście attaché wojskowy ZSRR, akredytowany w Pradze generał-pułkownik Trusow (na lotnisko przyjeżdża w konwoju Aerofłotu). Obecny jest również przedstawiciel Aerofłotu Makarow.  

Radzieccy wojskowi kontrolerzy lotów, którzy przejmują kontrolę nad wieżą, koordynują przelot oraz lądowanie w Pradze 5 (pięciu) dywizjonów samolotów AN-12. Te transportowce przywożą do Pragi resztę składu osobowego wspomnianej wyżej 7. dywizji oraz pojazdy opancerzone, czołgi, działa (m.in. przeciwlotnicze) itp. Samoloty lądują w Ruzyňe co minutę, łącznie do Pragi przylatuje 220 (dwieście dwadzieścia) wojskowych transportowców.  

Przestrzeń powietrzna Czechosłowacji jest w pełni kontrolowana przez 150 (sto pięćdziesiąt) radzieckich myśliwców typu MIG-19 oraz MIG-21, nad lotniskiem krążą samoloty wyposażone w specjalne urządzenia, tłumiące sygnały radiowe.  

Orientacyjne o 03:00 praskie lotnisko Ruzyňe jest już w pełni kontrolowane przez Sowietów. Równolegle Sowieci przejmują kontrolę nad mniejszymi portami lotniczymi w takich miastach i miejscowościach jak Hradec Králové, Náměšť nad Oslavou, Pardubice, Slatin, Žatec oraz Bratysławie.

Dalej wydarzenia toczą się w przyspieszonym tempie. W ciągu dwóch godzin nocnych przybyłe oddziały specjalne pod dowództwem oficerów KGB przesuwają się z lotniska do centrum miasta, gdzie przejmują kontrolę nad Hradczanami i Hradem oraz aresztują Aleksandra Dubčeka i poszczególnych członków rządu. Pilnie strzeżony Dubček, zostaje wkrótce przewieziony na lotnisko, skąd zostaje przetransportowany do Moskwy jednym z powracających samolotów.  

04:00. Radziecka agencja informacyjna TASS publikuje oficjalne oświadczenie o wkroczeniu sił zbrojnych ZSRR oraz poszczególnych krajów członków Układu Warszawskiego (PRL, Węgierskiej Republiki Ludowej, Ludowej Republiki Bułgarii oraz Niemieckiej Republiki Demokratycznej) do Czechosłowackiej Republiki Socjalistycznej na prośbę partii komunistycznej oraz członków rządu republiki. W zbliżonym stylu zostają wydane oświadczenia agencji prasowych krajów, biorących udział w inwazji. Większość krajów świata, łącznie z kierownictwem partii komunistycznych wielu krajów europejskich, nie poprze jednak tego stanowiska i osądzi okupację.

05.00 na lotnisku Ruzyňe ląduje samolot z Legnicy. Przywozi członka Biura Politycznego KC KPZR towarzysza Mazurowa, który jest odpowiedzialny za kwestie polityczne w dowodzeniu interwencją oraz generała Pawłowskiego, wojskowego dowódcę grupy interwencyjnej.

Równolegle rozwijają się wydarzenia obok gmachu Komitetu Centralnego Partii Komunistycznej Czechosłowacji, w centrum miasta.  Grupa operacyjna sowieckich komandosów otacza budynek, blokuje wszystkie wyjścia z niego, a następnie wdziera się do środka i przejmuje kontrolę nad gmachem. Wszyscy, którzy są w budynku, zostają zaaresztowani.

O 06:30 nad ranem, większość głównych gmachów administracyjnych oraz budynków rządowych w Pradze już jest kontrolowane przez radzieckie jednostki specjalne.

Wciąż jednak pozostają niezdobyte centrum telewizji republiki oraz siedziba radio czechosłowackiego.  Około 07:00 rano żołnierze radzieccy ostrzeliwują fasadę Muzeum Narodowego, pomyłkowo biorąc ten budynek za gmach, w którym mieści się Radio Czechosłowackie. Tymczasem obok siedziby radia oraz na pobliskim placu Wacława odbywają się pierwsze starcia okupantów z ludnością cywilną. Nie mają jednak decydującego charakteru, gdyż w tym momencie sowieci już praktycznie przejmują kontrolę nad miastem.

Zaledwie po upływie 9 godzin po „awaryjnym” lądowaniu cywilnego samolotu AN-12, należącego do linii lotniczej Aerofłot, cel został w pełni osiągnięty. Zuchwale i brutalnie gwałcąc międzynarodowe prawo regulujące komunikację lotniczą, normy lotnictwa cywilnego, zasady etyczne i moralne, którą leżą u podstaw ogólnie przyjętego modelu postępowania w sytuacjach awaryjnych, mającego na celu troskę o bezpieczeństwo lotów i życie pasażerów, cynicznie nie przybierając w środkach, cel nadrzędny został wykonany.

Exitus acta probat – cel usprawiedliwia środki. Zasada, stara jak świat, tym razem Czechosłowacja otrzymała dowód jej skuteczności w praktyce.  

Lotnisko w Pradze pozostaje pod kontrolą radzieckich spadochroniarzy aż do zakończenia operacji specjalnej. W ciągu całego tego czasu, zakładnicy (personel i pasażerowie) pozostają uwięzieni w terminalu i wieży kontroli lotów, pilnowani przez uzbrojonych komandosów. Rano, kiedy jest już po wszystkim, zostają zwyczajnie wyrzuceni na ulicę, żołnierze popychają ich kolbami karabinów, krzyczą, żeby szli do domu. Autobusy nie kursują, ludzie w milczeniu obserwują kolumny czołgów, które suną w kierunku Pragi. Żołnierze stroją sobie żarty z ludzi, którzy są w stanie szoku po wydarzeniach tej nocy, śmieją się z nich, ktoś z nich radzi, aby szli do Pragi pieszo, przecież radzieccy ludzie tak chodzą, więc i oni mogą.  

Wkrótce sowieckie czołgi, należące do pierwszej grupy uderzeniowej przeprowadzającej inwazję naziemną, zjawią się w Pradze, pozostawiając za sobą po drodze pierwsze ofiary spośród ludności cywilnej pierwszego miasta Czechosłowacji, do którego weszli po przekroczeniu granicy sowiecko-czechosłowackiej.  

MICHAL HAMRÁK
JÁN HATALA
JOZEF KOLESÁR
JÁN LÁSZLÓ
LADISLAV MARTONÍK
IVAN SCHMIEDT

  • ci mieszkańcy Koszyc zginęli zabici przez radzieckich okupantów w centrum swojego miasta. Razem z Petrem Fridrichem z Usti and Labou, były to pierwsze (ale daleko nie ostatnie) ofiary sowieckiej okupacji Czechosłowacji. W tym samym czasie około 57 osób zostało rannych.

W Pradze dzień, który nastał po wydarzeniach opisanej wyżej nocy, przyniósł kolejne przykłady brutalnej przemocy wobec cywilnych mieszkańców miasta, swawolę radzieckiej soldateski na ulicach miasta. Jedynie w ciągu tego pierwszego dnia okupacji liczba ofiar spośród ludności cywilnej sięgnęła 48 osób.  

W operacji inwazji na Czechosłowację, która otrzymała kryptonim operacja „Dunaj”, wzięło udział około 500 tysięcy żołnierzy i oficerów sił zbrojnych ZSRR, PRL, Węgierskiej Republiki Ludowej, Ludowej Republiki Bułgarii oraz Niemieckiej Republiki Demokratycznej, a także 6500 jednostek maszyn pancernych.

                                                      ******

Epilog.

Dziś, przewoźnik lotniczy o tej samej nazwie, co poprzednik, który odegrał znaczącą rolę w wydarzeniach opisanych wyżej, wykonuje bezpośrednie dzienne połączenia z miast kraju, który określa się jako spadkobierca ZSRR, do stolicy Czeskiej Republiki. Pasażerowie tych połączeń stanowią niemałą część ogólnej liczby podróżnych, obsługiwanych w dawnym porcie lotniczym Ruzyňe, który obecnie nosi imię Vaclava Havla.

Terminal pasażerski, opisany wyżej, który stanowił arenę wydarzeń sierpniowej nocy 1968-go, obecnie – jako Terminal 1 – obsługuje loty poza strefą Schengen, m.in. do Federacji Rosyjskiej.

W związku z powyższymi wydarzeniami linia lotnicza Aerofłot nie poniosła żadnych konsekwencji. Jednym z istotnych elementów finansowania tej spółki, należącej do skarbu państwa Federacji Rosyjskiej, jest bezpośredni dostęp do środków, stanowiących dochód z opłat, które władze lotnicze tego kraju pobierają od wszystkich zagranicznych linii korzystających z przelotów nad azjatycką częścią Rosji oraz za korzystanie z jej przestrzeni powietrznej.  

 

20 sierpnia 2018

Nikodem Szczygłowski  

 

 

w pracy nad tekstem wykorzystane zostały następujące publikacje:

 

  • publikacja iDnes.cz “„Za každým stál voják se samopalem.“ Jak začala okupace na ruzyňském letišti“

 

  1. publikacja Vrtulnik.cz Rudé hvězdy nad Československem 1968–1991 Část 1

 

  • publikacja  Blesk.czOdtajněný archiv StB: 518 minut, které rozhodly – zrada přišla z nebe“

 

 

 

 

Proza współczesna. Pismo literackie, wydawnictwo, sklep internetowy.

 

 

Nikodem Szczygłowski (rocznik 1978).

Absolwent Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Łódzkiego. Początkujący pisarz i eseista. Tłumacz, biegle włada m.in. litewskim, słoweńskim, ukraińskim i czeskim. Studiował słowenistykę na Uniwersytecie w Lublanie. Podróżnik, źródłem wielu inspiracji są zwłaszcza Bałkany.

Współpracuje m.in. z miesięcznikiem „Literatūra ir menas“ (Litwa) oraz zachodnioukraińskim portalem Zbruč (zbruc.eu) ze Lwowa, gdzie ukazuje się jego teksty i tłumaczenia. Obecnie mieszka w Wilnie.

PODZIEL SIĘ

Do góry