Proza współczesna. Pismo literackie, wydawnictwo, sklep internetowy.

Wieża Telewizyjna. Marcowy lód
Nikodem Szczygłowski

15 października 1990 roku Michaił Gorbaczow – sekretarz CK KPZR oraz pierwszy i ostatni prezydent Związku Radzieckiego, otrzymał pokojową nagrodę Nobla. Nagrodę przyznano za „skuteczne działania, mające na celu zakończenie zimnej wojny”. Nieco ponad rok później ZSRR zniknął z mapy świata, bynajmniej nie wskutek zamierzonych działań Gorby’ego, jak był z sympatią nazywany na Zachodzie. Okres, poprzedzający ostateczną likwidację sowieckiego imperium, która nastąpiła 26 grudnia 1991 r. wskutek tzw. porozumień białowieskich, należał do najciekawszych okresów historii współczesnej końca XX wieku.

Zimna wojna rzeczywiście wówczas topniała w zadziwiająco szybkim tempie niczym lód na rzece pod promieniami marcowego słońca. Kolejne bryły odłamywały się, kruszyły się i unoszone były przez nurt historii.

Najpierw 16 listopada 1988 roku Rada Najwyższa Estońskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej ogłasza akt suwerenności republiki. Wydarzenie to pozostało bez większego rozgłosu poza granicami ZSRR. Ten akt prawny oznaczał, iż na terenie tej najbardziej gospodarczo rozwiniętej republiki kraju rad prawo republikańskie (oparte oczywiście na radzieckiej konstytucji ESRR) ma pierwszeństwo przed związkowym. Znad zimnych wód zatoki Fińskiej zawiał pierwszy podmuch wiatru przemian.

Kolejny rok 1989 był rokiem wyjątkowo pamiętnym i obfitującym w wydarzenia historyczne dla narodów Europy Środkowej i Wschodniej. O, roku ów! Kto ciebie widział w naszych krajach…

Latem 1989 roku w Polsce (wciąż jeszcze „Ludowej”) odbyły się pierwsze wolne wybory, nazwane „czerwcowymi”, wskutek porozumień tzw. okrągłego stołu – które wyłoniły pierwszy niekomunistyczny rząd od zakończenia Drugiej Wojny Światowej. Jest to triumf Solidarności i lidera ruchu Lecha Wałęsy oraz całej demokratycznej opozycji. 28 października 1989 roku popularna aktorka Joanna Szczepkowska w nadawanym na żywo programie informacyjnym Dziennik wypowiedziała swoje słynne zdanie: „proszę państwa, 4 czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm”.

Pod koniec tegoż roku, w Czechosłowacji zwycięża Aksamitna rewolucja, do władzy dochodzi demokratyczna opozycja, 29 grudnia Zgromadzenie Federalne wybiera Václava Havla na prezydenta Czechosłowacji, kraj podąża ku dalszej demokratyzacji i zmianom ustrojowym.

9 listopada 1989 roku upada Mur Berliński, co jest początkiem końca egzystencji NRD – rozpoczynają się obrady „okrągłego stołu” z udziałem opozycji, Helmut Kohl proponuje swój plan zjednoczenia Niemiec, tysiące obywateli NRD korzysta z możliwości wyjazdu na Zachód.

W Rumunii protesty uliczne, rozpoczęte przez strajk w Timiszoarze, przerastają w krwawą rewolucję i doprowadzają w grudniu 1989 roku do upadku reżimu Nicolae Ceauşescu. „Geniusz Karpat” zostaje schwytany przy próbie ucieczki, osadzony w areszcie i po krótkim procesie stracony 25 grudnia.

Cały tzw. wschodni blok, w ciągu pięćdziesięciu lat kontrolowany przez ZSRR, sypie się jak domek z kart, lecz wciąż nikt nie wierzy w możliwość upadku samego Związku Radzieckiego. Wielu zachodnich polityków z entuzjazmem przyjmuje demokratyczne przemiany zachodzące w Europie Środkowej (wówczas jeszcze zwaną Wschodnią) i jednocześnie uważa stabilność rządów Gorbaczowa za gwarancję bezpieczeństwa i rękojmię uniknięcia chaosu w tej części Europy, którego woleliby uniknąć za wszelką cenę.

Właśnie ta chęć uniknięcia kłopotów „za wszelką cenę” pozwala do ostatniej chwili nie dostrzegać tego, że „wielki i potężny” ZSRR już od jakiegoś czasu jest już kolosem na glinianych nogach, który również stoi na krawędzi własnego upadku.

Zdaje się nie dostrzegać tego również Gorbaczow.

To wzajemne „niedostrzeganie” powoduje, że niemal niezauważona zostaje masakra pokojowej demonstracji w Tbilisi, kiedy to 09 kwietnia 1989 roku, komandosi Zakauskiego Okręgu Wojskowego zaatakowali nieuzbrojonych demonstrantów przy alei Rustawelego, używając broni palnej, pałek, łopatek saperskich oraz gazu paraliżującego, w tłum wjechały pojazdy opancerzone, kalecząc i miażdżąc ludzi. Ginie 19 osób (w większości otrutych gazem), rannych jest kilkaset (w większości zmiażdżonych przez pojazdy opancerzone oraz wskutek użycia łopatek saperskich przez żołnierzy).

Od lutego 1988 roku już trwa – i nabiera obrotów – konflikt zbrojny o Górski Karabach, który również pozostaje w cieniu zainteresowania zachodnich mediów i polityków.

Niemal w całym sowieckim imperium rosną w siłę oddolne procesy, mające na celu demokratyzację – z nimi w parze z kolei częstokroć idą ruchy niepodległościowe i wolnościowe.

Najbardziej zaawansowane są trzy republiki nadbałtyckie – Litwa, Łotwa i wspomniana już Estonia. Społeczeństwa tych małych narodów są ciężko doświadczone przez reżim sowiecki, lecz mimo okupacji i następującej po niej aneksji w 1940 r., represji i deportacji lat 50. i 60., które były odpowiedzią reżimu na jeden z najbardziej zaciętych ruchów rezystencji w powojennej Europie, duch wolności nie został w pełni złamany. Wciąż żywe pokolenie, które pamiętało niepodległy byt w okresie międzywojennym, nieco wyższy standard życia, w stosunku do pozostałych „bratnich” republik, odmienność językowa (estoński jest językiem ugrofińskim, blisko spokrewnionym z fińskim, litewski i łotewski zaś razem tworzą odmienną grupę języków bałtyckich) i kulturowa (kultura Estończyków i Łotyszy ma oparcie w tradycjach protestanckich, natomiast Litwini to katolicy i spadkobiercy kultury Rzeczypospolitej Obojga Narodów) – wszystko to spowodowało, że bałtyckie narody przetrwały ponad 50 lat sowietyzacji w nieco lepszej kondycji od swoich sąsiadów i – kiedy nadarzyła się ku temu stosowna okazja – coraz bardziej śmiało zaczęli upominać się o swoje prawa.

23 sierpnia 1989 roku odbyła się pokojowa akcja „Bałtycka droga” – ponad 2 miliony Litwinów, Łotyszy i Estończyków utworzyło żywy łańcuch długości 650 km, trzymając się za ręce, stanęło od Wilna przez Rygę do Tallinna, w celu upamiętnienia pięćdziesiątej rocznicy paktu Ribbentrop-Mołotow, który przypieczętował utratę niepodległości przez kraje bałtyckie.

Wydaje się, że procesu już nie da się zatrzymać, na jego czoło wysuwa się Litwa oraz ruch społeczny zwany Sąjūdis (to słowo w języku litewskim oznacza dosłownie „wspólny ruch”), zapoczątkowany przez pierwsze pokojowe zgromadzenie z żądaniem zmian demokratycznych, które odbyło się w Wilnie przy (odsłoniętym zaledwie trzy lata przed tym) pomniku Adama Mickiewicza 23 sierpnia 1987 r.

Litewska wiosna 1990 roku zaczyna się w lutym, kiedy odbywają się wybory do Rady Najwyższej Litewskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej, do których zostaje dopuszczony Sąjudis, jako oponent Litewskiej Partii Komunistycznej – ta ostatnia w tym momencie przeżywa rozłam na frakcję „niepodległościowców” na czele z Algirdasem Brazauskasem oraz zachowawczą mniejszość na czele z Juozasem Jarmolavičiusem, pozostającą wierną rozkazom KPZR i Moskwie. Na 133 mandaty nawet 96 zdobywają kandydaci Sąjūdisu. Na pierwszej sesji, która została zwołana 10 marca, profesor muzykolog Vytautas Landsbergis, lider Sąjūdisu, zostaje wybrany na Przewodniczącego Rady Najwyższej LSRR, która jednocześnie zmienia nazwę na Radę Najwyższą Litwę, a następnie na Sejm Restytucyjny, nawiązując w ten sposób do instytucji ustawodawczej międzywojennej Republiki Litewskiej. Posłowie otrzymują uprawnienia do uchwalenia aktów legislacyjnych, mających na celu odbudowania państwowości oraz niepodległości kraju, przywrócono historyczne symbole – Pogoń jako godło państwa oraz żółto zielono czerwoną trójkolorową flagę państwową, która obowiązywała w okresie międzywojennym.

Wreszcie w nocy 11 marca 1990 roku zostaje przyjęty Akt Restytucji Niepodległości Państwa Litewskiego – uchwalono go głosami 124 deputowanych, 6 posłów wstrzymało się od głosu, nikt nie oddał głosu przeciw.

Kra lodowa pękła z głośnym hukiem i wartki nurt porwał bryły lodu i poniósł przed siebie.

Tekst aktu jest stosunkowo krótki i wyraźnie nawiązuje do utraconej w 1940 r. państwowości oraz wartości demokratycznych.

Akt Restytucji Niepodległego Państwa Litewskiego

Rady Najwyższej Republiki Litewskiej

Rada Najwyższa Republiki Litewskiej, zgodnie z wolą Narodu, uchwaliła i uroczyście ogłasza wznowienie suwerenności Państwa Litewskiego, który stracił moc w 1940 roku wskutek działań sił obcych, oraz iż od chwili obecnej Litwa znów jest niepodległym krajem. 

Akt Niepodległości ogłoszony przez Tarybę Litwy w dniu 16 lutego 1918 r. oraz rezolucja Sejmu Ustawodawczego o wznowionym demokratycznym państwie litewskim, nigdy nie utraciły mocy prawnej i pozostają ostoją konstytucyjną Państwa Litewskiego.

Na terytorium Państwa Litewskiego – które jest integralne i niepodzielne – nie ma mocy prawnej konstytucja dowolnego innego państwa.  

Państwo Litewskie podkreśla swoje przywiązanie oraz wierność ogólnie przyjętym zasadom prawa międzynarodowego, uznaje zasadę nietykalności granic, zgodnie z tym, jak to zostało sformułowane w Akcie Końcowym Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie w Helsinkach w 1975 r., udziela gwarancji przestrzegania praw człowieka, swobód obywatelskich oraz mniejszości narodowych. 

Rada Najwyższa Republiki Litewskiej jako odtwórca mocy prawnych, wynikających z suwerenności, niniejszym aktem rozpoczyna proces realizacji suwerenności Państwa.

Ten akt miał efekt implozji, która zachwiała podstawami Imperium. Lód zaczął pękać coraz szybciej już nie tylko nad Bałtykiem, lecz również na Ukrainie, zwłaszcza Zachodniej – w dawnej Galicji – w Mołdawii oraz na Kaukazie. Gliniane nogi kolosa zachwiały się.

Okres pomiędzy marcem 1990 roku oraz styczniem 1991 cechuje pewne odczucie surrealizmu, kraj jednocześnie przebywa jak gdyby na dwóch wzajemnie wykluczających się płaszczyznach. Litwa od tej chwili uważa się za kraj niepodległy de iure i powoli zaczyna budować instytucje własnego państwa. De facto jednak wciąż jest republiką radziecką, której gospodarka planowa jest ściśle związana z Moskwą i uzależniona od jej decyzji, na terytorium republiki stacjonuje ogromny kontyngent Armii Radzieckiej, w dalszym ciągu działa wszechmocny i wszechobecny KGB.

Oczy wszystkich są skierowane ku zbuntowanej republice. Reakcja Moskwy jest zgodna z oczekiwaniami.

13 kwietnia 1990 r., Michaił Gorbaczow wysuwa ultimatum – w ciągu dwóch dni Litwa powinna odwołać „niekonstytucyjne“ akty prawne i odtworzyć status prawny sprzed 10 marca, w przeciwnym wypadku Moskwa grozi wprowadzeniem blokady gospodarczej. Groźba zostaje zrealizowana 18 kwietnia – zbuntowanej republice zostają odcięte dostawy ropy naftowej (całkowicie) oraz gazu (80 %) oraz mocno ograniczono dostawy większości innych surowców.

20 kwietnia przywódcy Francji i Niemiec – François Mitterand oraz Helmut Kohl – nawołują Litwę do „powrotu na drogę kompromisu“, tymczasowego „zamrożenia“ Aktu Niepodległości oraz rozpoczęcia negocjacji z rządem radzieckim na czele z N. Ryżkowem.

Spotkanie premier rządu litewskiego Kazimiery Prunskienė z Gorbaczowem oraz Ryżkowym nie wnoszą niczego nowego – Sowieci twardo żądają odwołania aktu niepodległości i nie chcą słyszeć o żadnych opcjach kompromisowych, ani ustępstwach z ich strony wobec Litwinów.

Blokada trwa do 29 czerwca, kiedy Rada Najwyższa uchwala moratorium na wdrożenie postanowień aktu, wynikających z jego realizacji (lecz nie samego Aktu) na termin 100 dniu od momentu rozpoczęcia negocjacji z rządem radzieckim.

Tymczasem Moskwa rozpoczyna koncentrację wojsk na terenie republiki oraz odgórnie organizuje ruch nazwany po rosyjsku „Jedinstwo“ (lit. „Vienybė“ – Jedność), mający na celu działania dywersyjne przeciwko władzom republikańskim. Organizatorzy „Jedinstwa“ rekrutują zwolenników wśród mniejszości narodowych (w większości Rosjan, ale także m.in. miejscowych Polaków) oraz eskalują liczne problemy gospodarcze, w których obliczu stanęło społeczeństwo litewskie – większość z nich jest spowodowana blokadą gospodarczą, ale także pewnymi posunięciami rządu litewskiego, mającymi na celu stopniowo planowane wdrożenie reform gospodarczych. Gwałtowny wzrost cen na artykuły spożywcze, blokada, skutkująca np. brakiem paliwa, paraliżującym gospodarkę oraz narastająca konfrontacja z rządem w Moskwie – działają na rękę zwolennikom „Jedinstwa“, którzy nie ustają w próbach polaryzacji społeczeństwa litewskiego od środka. Większość narodu litewskiego jednak zdecydowanie popiera niepodległościowy kierunek rządu i Rady Najwyższej.

Proces erozji sowieckiego państwa postępuje, ruchy niepodległościowe ogarniają już nie tylko kraje bałtyckie, lecz również Ukrainę, Gruzję, Mołdawię i niektóre inne republiki.

14 września we Lwowie – jako pierwszym dużym mieście na terenie ZSRR, na mocy decyzji rady miejskiej zostaje obalony pomnik Lenina w centrum miasta. Figura Lenina zostaje przetopiona na brąz, z którego później powstanie monument upamiętniający ofiary represji komunistycznych.

Pod koniec roku atmosfera w kraju staje się coraz bardziej napięta, w międzyczasie Gorbaczow odbiera wspomnianą już pokojową nagrodę Nobla, jest u szczytu swojej popularności na Zachodzie – jego uśmiechnięta twarz regularnie pojawia się okładkach Time‘s ораз The Economist oraz na czołówkach gazet.

31 grudnia, o 23:55, Gorbaczow zwraca się z tradycyjnym orędziem telewizyjnym do narodu radzieckiego. Przesłanie jest jasne – nie zważając na „wyjątkowo ciężki“ miniony rok, celem pozostaje «demokratyczny socjalizm o ludzkiej twarzy», budowanie społeczeństwa opartego o „wolność i sprawiedliwość socjalną”. Miniony rok stał się rokiem zakończenia Zimnej wojny, a lata dziewięćdziesiąte obiecują stać najbardziej pokojowym okresem w historii cywilizacji ludzkiej. Dramatyczne wydarzenia, które miały miejsce w Europie Wschodniej – w Berlinie i Sofii, w Pradze i Bukareszcie, naocznie dowiodły potrzeby połączenia socjalizmu z demokracją – mówi Gorbaczow. Naród radziecki gotów jest okazać solidarność wobec innych „bratnich” narodów oraz podążać razem z nimi drogą wolności i postępu. Niech nadchodzący 1991 rok będzie rokiem pokoju, człowieczeństwa оraz porozumienia” – kończy swoje orędzie Gorbaczow.

Tuż po świętach – 03 stycznia 1991 roku, rząd Litwy anonsuje wprowadzenie systemu talonów na realizację artykułów spożywczych. „Jedinstwo“ wykorzystuje sytuację i próbuje podżegać do protestów.

04 stycznia Gorbaczow podpisuje dekret o masowym poborze do Armii Radzieckiej rekrutów pochodzących z terenów Litwy i pozostałych republik nadbałtyckich. Litwini masowo uchylają się od tego obowiązku. Swoimi legitymacjami wojskowymi (zwanymi po rosyjsku „wojskowymi biletami“) dekorują ogrodzenie przy Radzie Najwyższej republiki – na znak protestu przeciwko poborowi. W Wilnie, Kownie i innych większych miastach zaczynają się masowe łapanki do wojska.

08 stycznia „Jedinstwo“, zgodnie ze wskazówką z Moskwy, organizuje wiec przy gmachu Rady Najwyższej, oficjalnie w celu wyrażeniu protestu przeciwko podwyżkom cen. Podczas wiecu jego uczestnicy próbują wedrzeć się do środka budynku. Przewodniczący Rady Najwyższej prof. Landsbergis wygłasza przemówienie radiowe, w którym apeluje o wsparcie i przyjście na plac przed Radą Najwyższą w celu jej obrony. Już wkrótce powstają pierwsze barykady dookoła budynku.

Tegoż dnia po południu, do stolicy Litwy wjeżdża kolumna pojazdów opancerzonych w liczebności ok. 100 jednostek.

Wieczorem premier rządu Kazimiera Prunskienė oświadcza o podaniu się do dymisji, która przez Radę Najwyższą zostaje przyjęta.

W ciągu dnia na lotnisku wojskowym w Szawlach na północy Litwy ląduje 30 wojskowych samolotów transportowych powietrznych sił zbrojnych ZSRR, które przywożą kolejne jednostki spadochroniarzy.

09 stycznia na sesji Rady Najwyższej ZSRR, Gorbaczow grzmi z trybuny i nie przebiera w słowach, oskarżając władze Litwy o próbę zaprowadzenia ustroju „burżuazyjnego“ w republice. Podczas przemówienia puszczają mu nerwy, gestykulując w charakterystyczny dla niego sposób, krzyczy, zwracając się do posłów litewskich obecnych na sali: „Dokąd pójdziecie?! Nigdzie nie pójdziecie! Jesteście cywilizowany naród, jedynie jacyś dzikusy mogą sobie na coś takiego pozwolić! Nigdzie nie pójdziecie! Ostatecznie sumienie wam na to nie pozwoli!“

W tym czasie nad Wilnem krążą wojskowe helikoptery, które rozrzucają ulotki propagandowe, oznajmiające, że rząd litewski prowadzi republikę ku katastrofie i nawołujące do pozostania w domach, zanim sytuacja się „znormalizuje“.

O godz. 14:00 w wileńskim porcie lotniczym ląduje IŁ-76, który przywozi wysokich rangą dowódców wojskowych oraz 50 żołnierzy spadochroniarskiej dywizji z Pskowa. Nieco później ląduje też kolejny samolot z komandosami specjalnej jednostki szturmowej KGB „Alfa“.

O godz. 16:00 na placu przed Radą Najwyższą zaczyna się kolejny wiec zorganizowany przez „Jedinstwo“. Demonstrujący żądają dymisji rządu oraz wprowadzenia bezpośrednich rządów Moskwy w republice, tłuką szyby w budynku, usiłują wedrzeć się do środka, lecz zostają wyparci przez ochronę. Na plac licznie przybywają zwolennicy niepodległości.

Rada Najwyższa zwraca się z apelem radiowym o okazanie wsparcia i przyjście na plac, nieco później – również pod gmach Komitetu Radia i Telewizji Litewskiej przy ulicy Konarskio, pod który już są liczne radzieckie wozy opancerzone.

Wilnianie organizują warty na barykadach przy Radzie Najwyższej, gmachu Komitetu Radia i Telewizji oraz wieży telewizyjnej w dzielnicy Karoliniškės.

W nocy wojskowe patrole radzieckie blokują mosty na rzece Wilii, odcinając w ten sposób Radę Najwyższą i centrum miasta od wieży telewizyjnej i dzielnic mieszkalnych w północnej części miasta.

10 stycznia rano Gorbaczow decyduje się na przyjazd do Wilna, dokąd przylatuje na czele delegacji rządu sowieckiego. Wciąż wierzy, że da się odwrócić bieg historii. W Wilnie spotyka się z przedstawicielami partii komunistycznej wiernej Moskwie, aktywistami „Jedinstwa“ oraz „prostymi ludźmi pracy“.

Prawdopodobnie dopiero podczas tej wizyty w Wilnie Gorbaczow ma okazję dostrzec, jak wielkim poparciem cieszy się rząd oraz jego kurs na niepodległość. Być może jednak w dalszym ciągu nie dopuszcza do siebie myśli o nawet teoretycznej możliwości opuszczenia ZSRR przez republikę.

11 stycznia o godz. 11:45 dowódca garnizonu w Wilnie W. Uschopczik poinformował przewodniczącego Rady Najwyższej prof. Landsbergisa o zarządzeniu „manewrów“ na terenie miasta Wilna, mających na celu m.in. lokalizację i ujęcie dezerterów.

O 11:50 pancerne jednostki radzieckie przeprowadzają atak i neutralizują departament Obrony Narodowej rządu litewskiego przy ulicy Viršuliškių.

W samo południe zostaje zajęty Dom Prasy, nieopodal wieży telewizyjnej. Podczas ataku wojskowi po raz pierwszy demonstrują pokaz brutalnej siły, wykorzystują automatyczną broń palną, na skutek czego kilka osób wśród cywili otrzymuje rany postrzałowe, wielu pracowników instytucji mieszczących się w budynku (redakcje gazet i inne) – w tym kobiety – brutalnie pobito.

Ok.godz.13:00 ulicami Wilna poruszają się kolumny pojazdów opancerzonych, paraliżując ruch.

Zajmowane są kolejne budynki, w których mieszczą się różne instytucje rządu litewskiego w Kownie, Szawlach, Olicie.

Prof. Landsbergis bez skutku próbuje skontaktować się telefonicznie z Gorbaczowem.

O godzinie 15:00 przewodniczący Litewskiej Partii Komunistycznej (frakcji, która zachowała wierność KPZR) J. Jermolavičius zwołuje konferencję prasową, na którą ogłasza stworzenie Komitetu Ocalenia Litewskiej SRR, który – według jego słów – przejmuje władzę w republice.

Do Wilna wciąż przybywają kolejne jednostki opancerzone. Główne drogi dojazdowe do miasta zostają zablokowane.

O godz. 23:00 wojskowi przejmują kontrolę nad dworcem kolejowym, ruch pociągów zostaje wstrzymany.

12 stycznia w nocy wojskowi radzieccy przejmują kontrolę nad częścią budynków milicji litewskiej.

Nad ranem do Wilna przylatuje zastępca ministra obrony ZSRR generał pułkownik W. Aczałow, który przejmuje dowodzenie nad planowaną akcją wojskową.

Ok. godz. 11.00 na teren Litwy przerzucają ok. 500 żołnierzy z jednostki wojskowej w pobliskim obwodzie kaliningradzkim.

Rada Najwyższa w trybie pilnym uchwala akt o obronie Republiki.

W ciągu dnia co raz więcej mieszkańców miasta zbiera się przy Radzie Najwyższej, budynku Komitetu Radia i Telewizji oraz wieży telewizyjnej. Palą się wielkie ogniska, działają kuchnie polowe, ludzie przynoszą z domów jedzenie, leki, rozdzielają dyżury.

Późnym wieczorem kolumny pojazdów opancerzonych opuszczają teren garnizonu w północnej części miasta — tzw. Północnego miasteczka (ros. „Siewiernyj gorodok“) na osiedlu mieszkalnym Żyrmuny i ruszają w kierunku centrum miasta.

O północy czołgi, pojazdy opancerzone oraz ciężarówki wojskowe otaczają wieżę telewizyjną w dzielnicy mieszkalnej Karoliniškės. Oprócz żołnierzy wojsk powietrznodesantowych w akcji również biorą udział komandosi „Alfy“, którymi dowodzi M. Gołowatow.

13 stycznia, ok. godz. 01:50, zaczyna się atak na wieżę telewizyjną. Czołgi oddają strzały, prawdopodobnie ślepymi nabojami, lecz żołnierze strzelają z Kałasznikowów używając ostrej amunicji – przed siebie oraz w budynek wieży, dookoła którego zebrał się tłum cywili. Kilkanaście osób zostaje trafionych rykoszetem. Ludzie próbują powstrzymać atak gołymi rękoma, skandują Lie-tu-va, wśród tłumu jest dużo młodzieży oraz starszych osób.

Po 02:00 trwa zajęcie budynku wieży, jest dużo rannych i pierwsi zabici – w większości pod kołami czołgów, których gąsienice miażdżą ludzkie ciała, również od strzałów. Żołnierze, będąc już w środku, wybijają grube szyby w okrągłych oknach wieży, sporych rozmiarów ułamki szkła lecą w dół, niczym bryły lodu, kalecząc zebranych w dole ludzi.

Wojskowi działają brutalnie, biją kolbami każdego, kto podwinie się pod rękę, nie pozwalają wynosić ciała rannych i konających. Łącznie w czasie ataku na wieżę zginęło trzynastu bezbronnych cywili, w tym jedna dziewczyna – Loreta Asanavičiūtė, ponad 500 osób odniosło poważne rany.

Jeden z atakujących wojskowych został śmiertelnie trafiony w plecy rykoszetem przez własnych towarzyszy.

Do szpitala w pobliskiej dzielnicy Lazdynai oraz na ostry dyżur w szpitalu Czerwonego Krzyża karetki pogotowia przywożą pierwsze ofiary śmiertelne. Loreta Asanavičiūtė, której czołg poważnie uszkodził tkanki oraz zmiażdżył miednicę, ma niespełna 24 lata. Lekarz dyżurny już wie, że nie ma szans na przeżycie. Ostatnie słowa Lorety brzmią: „Doktorze, czy będę żyć?”

Po zajęciu wieży telewizyjnej kolumna ruszyła w kierunku Rady Najwyższej.

Na placu zebrało ponad 20 tysięcy cywilnych obrońców. Ludzie śpiewają, modlą się, czekają na najgorsze. Nad tłumem powiewa ogromna ilość flag litewskich, widpoczne są również flagi łotewskie, estońskie, ukraińskie, polskie. Jeśli czołgi wjadą na plac, ofiar ludzkich liczonych na setki nie da się uniknąć. Jednostki radzieckie ustawiły się bezpośrednio w pobliżu, lecz do ataku nie doszło.

Czuwanie trwa przez całą noc, w oblężonym budynku parlamentu pozostają posłowie, trwają dyskusje, przewodniczący Landsbergis próbuje dodzwonić się do Gorbaczowa, ministrów rządu ZSRR w Moskwie, zachodnich dyplomatów, dziennikarzy, do kogo się da, żeby ocalić republikę i zwrócić uwagę świata na wydarzenia na Litwie. Plac przed parlamentem również nie śpi, palą się ogniska, ludzie stoją na barykadach, oczekując na atak w każdej chwili. Nieliczni zachodni dziennikarze, którym udało się wcześniej przedostać do Wilna, nadają relacje na żywo, które wstrząsnęły europejską i amerykańską opinią publiczną.

Bilans tej nocy, który nadchodzi wraz z mglistym porankiem trzynastego stycznia, jest tragiczny. Wieża telewizyjna, Komitet Radia i Telewizji oraz Dom Prasy są zajęte przez okupantów i zdewastowane, lotnisko i dworzec kolejowy są kontrolowane przez wojskowych, miasto jest praktycznie odcięte od reszty świata, ulice patrolują czołgi. Nadchodzą wieści o ofiarach śmiertelnych spod wieży telewizyjnej.

Wszystkie kościoły w Wilnie biją w dzwony, odprawiane są msze żałobne.

Rząd Norwegii zwraca się do ONZ z prośbą o zbadanie wydarzeń na Litwie.

Rząd Polski wydaje oświadczenie, w którym podkreśla solidarność z narodem Litwy oraz potępia agresję rządu sowieckiego.

W ciągu dnia ludzie przychodzą pod wieżę telewizyjną, przynoszą kwiaty, zapalają znicze.

Wieczorem w Rydze i Kijowie odbywają się masowe wiece solidarności z Litwą, obydwa zgromadziły ponad 20 tysięcy ludzi.

Wiece poparcia wobec Litwy odbywają się również we Wrocławiu i Gdańsku oraz w innych miastach Polski.

15 stycznia proferor Landsbergis otrzymuje list od ucznia jednej z kowieńskich szkół:

Szanowny panie Landsbergis,

Jestem dopiero pięcioklasistą i zbyt mały, żeby obronić Litwę, na to nie pozwala mi mama. Przesyłam panu zaoszczędzone przeze mnie pieniądze, żeby mógł pan kupić wszystko, czego trzeba dla zwycięstwa.

Mindaugas Mikalauskas z Kowna. 15.01.1991”

Do koperty Mindaugas włożył 25 rubli – całe swoje oszczędności.

W tym samym czasie, w Warszawie, dwunastolatek Michał Rudnicki obejrzał w Dzienniku Telewizyjnym reportaż o wydarzeniach w Wilnie i również zastanawia się nad tym, co on może zrobić, żeby pomóc ludziom na Litwie. Drukuje nalepki z napisem „Pomoc dla Litwy” i (za zgodą dyrektora) organizuje zbiórkę pieniędzy w swojej szkole od uczniów i nauczycieli. Zebrane w ten sposób środki przesyła przekazem pocztowym na Litwę. Na poczcie nie chcą przyjąć przekazu od dwunastolatka, więc musi przyjść z mamą.

Tymczasem w Moskwie osoby, odpowiedzialne za wydarzenia nocy 13 stycznia oskarżają władze Litwy o „eskalację konfilktu o podłożu nacjonalistycznym”. Gorbaczow milczy.

16 stycznia odbywa się uroczysty pogrzeb ofiar wydarzeń pod wieżą telewizyjną, w którym bierze udział ponad 10 tysięcy ludzi na cmentarzu Antokolskim w Wilnie.

Loreta Asanavičiūtė

Virginijus Druskis

Darius Gerbutavičius

Rolandas Jankauskas

Rimantas Juknevičius

Alvydas Kanapinskas

Algimantas Petras Kavoliukas

Vytautas Koncevičius

Vidas Maciulevičius

Titas Masiulis

Alvydas Matulka

Apolinaras Juozas Povilaitis

Ignas Šimulionis

Vytautas Vaitkus

Ci ludzie zginęli w nocy 13 stycznia 1991 r. na ulicy swojego miasta z rąk radzieckich wojskowych, działających zgodnie z rozkazami dowództwa.

Michaił Gorbaczow później wielokrotnie twierdził, że nic nie wiedział o tych wydarzeniach i nie wydawał żadnych rozkazów o zastosowaniu siły wobec cywili.

11 lutego 1991 r. Litwa została oficjalnie uznana przez Islandię (rząd tego kraju uznał, że akt uznania z 1922 r. pozostaje ważny).

31 lipca 1991 r. radzieckie jednostki specjalne OMON dokonały napadu na posterunek celny Republiki Litewskiej w Miednikach przy granicy z Białorusią, zabijając siedmiu celników i strażników.

31 sierpnia 1993 r. Litwę opuściły ostatnie radzieckie jednostki wojskowe.

Prolog.

14 lipca 2011 roku na międzynarodowym lotnisku Schwechat w Wiedniu został zatrzymany Michaił Gołowatow, który w styczniu 1991 r. dowodził jednostką specjalną KGB „Alfa“ w Wilnie. Jest osobiście odpowiedzialny za wydarzenia nocy 13 stycznia podczas akcji pod wieżą telewizyjną oraz śmierć trzynastu osób. W 2011 roku jest biznesmenem, wiceprezydentem Rosyjskiej Federacji Narciarstwa. Lubi wyjazdy na narty w Alpach oraz luksusowe hotele.

Na mocy listu gończego, wystawionego przez prokuraturę litewską, Gołowatow został przesłuchany przez policję austriacką. Jak sam wyznał nieco później, już w chwili, kiedy mu zadano pytanie, czy był kiedyś w Wilnie, wiedział, o co chodzi. W ciągu najbliższych godzin na lotnisku Schwechat zjawia się ambasador Federacji Rosyjskiej w Austrii Siergiej Niecziajew, który interweniuje w tej sprawie osobiście, informuje o incydencie rosyjski MSZ, Federalną Służbę Bezpieczeństwa oraz Służbę Wywiadu Zagranicznego. W ciągu kilku kolejnych godzin władze Federacji Rosyjskiej wywierają ogromną presję na MSZ i rząd Austrii. Pierwszy sekretarz ambasady rosyjskiej w Wiedniu przez cały ten czas przebywa na lotnisku, zgodnie z późniejszym określeniem Gołowatowa, siedzi z nim na jednej ławce. Do Gołowatowa dociera wynajęty przez Ambasadę adwokat, który kwestionuje list gończy, akcentując pewne nieprawidłowości w formie jego sporządzenia oraz wskazując na nieco odmienne napisanie nazwiska Gołowatowa w dokumencie oraz w jego paszporcie.

Następnego dnia, o godzinie 15:45 zostaje podjęta decyzja o odesłaniu Gołowatowa do Rosji. Nie zostanie wydany Litwie.

Rosja, jej kierownictwo, powinni byli odreagować na moje zatrzymanie w Austrii. Musiała być nota protestu wobec Litwy, Rosja jest prawnym spadkobiercą ZSRR.. [..] i powinna bronić swoich żołnierzy, którzy ryzykując życie, brali udział w operacjach specjalnych, zwalczając terroryzm, ekstremizm. Jeśli, nie daj Boże, sprawa dojdzie do Trybunału w Hadze, dziś wezmą się za mnie, a jutro –  za kilkadziesiąt tysięcy innych. Dziś – Litwa, a jutro – Łotwa i Estonia!“ – stwierdził Gołowatow w wywiadzie udzielonym rosyjskiej agencji informacyjnej RIA Novosti tuż po powrocie do Rosji.

Okruchy lodu, roztopionego w marcu 1990 roku na Litwie, wciąż dają się we znaki.

 

 

13 stycznia 2019 r.

Nikodem Szczygłowski

 

 

 

 

Proza współczesna. Pismo literackie, wydawnictwo, sklep internetowy.

 

Nikodem Szczygłowski (rocznik 1978).

Absolwent Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Łódzkiego. Początkujący pisarz i eseista. Tłumacz, biegle włada m.in. litewskim, słoweńskim, ukraińskim i czeskim. Studiował słowenistykę na Uniwersytecie w Lublanie. Podróżnik, źródłem wielu inspiracji są zwłaszcza Bałkany.

Współpracuje m.in. z miesięcznikiem „Literatūra ir menas“ (Litwa) oraz zachodnioukraińskim portalem Zbruč (zbruc.eu) ze Lwowa, gdzie ukazuje się jego teksty i tłumaczenia. Obecnie mieszka w Wilnie.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

PODZIEL SIĘ

Do góry