
MMXX, podsumowanie
Jacek Bierut
Jak to zrobiliśmy?
Jak to zrobiliśmy?
Płynąłem, wykonując wyważone, rytmiczne ruchy, przemierzając jezioro w kierunku Campione
Może wtedy, za rogiem jakimś albo za winklem zobaczymy wolność.
człowiek, który przeżył przy upadku z tak znacznej wysokości bez spadochronu
Czy jak ten głuptak niebieskonogi machać stopą do upragnionej samicy tak długo, aż zostanie naszą towarzyszką życia?
Takiej prostoty, takiego rozumku chcę.
Bo tak to już jest (choć nie jest), że cmentarze najmniej są tym, czym są, czyli stanem obecnym, natomiast są przede wszystkim tym, czym nie są, wszystkim, co poza nimi.
Śliczna pani pokryta piegami wyławia mnie z tłumu i próbuje przekonać do oddania krwi potrzebującym dzieciom; mylnie ocenia mnie jako zdrowy egzemplarz
Bo wiemy jak, możemy i chcemy.
niebo nigdy nie jest lokalne
NRD dąży do zamknięcia granicy w Berlinie.
Moje IQ przekracza 130, natomiast jeśli idzie o inteligencję emocjonalną jestem kretynem z rodzaju tych najbardziej opóźnionych.
Przedwieczna tęsknota, poszukiwanie gestów odtwarzających odwieczny sens życia, bliskość stworzenia i natury, bliskość człowieka i zwierzęcia.
Wydawało mi się, że wszyscy czują się Bukowskimi i że im więcej ktoś wyrzyga, tym większy ma fejm.
W tym wszystkim zawsze był duch, którego dosyć łatwo się sprowadzało z niewidzialnych światów i mam nadzieję, że ten duch, który towarzyszy nam również teraz, jest tak ekstrawagancki i różnorodny jak tamten.