Chronię źródło informacji
Na bankiecie po Angelusie Iksiewicz opowiada, jak z kolegą anglistą, jeszcze w czasach wczesnoasystenckich, chcieli założyć Studium Literackie im. Rafała Wojaczka, taką szkołę pisania. Musiało przejść przez wydział, zaprosili ich na radę. Zreferowali, rada wydziału jak to rada wydziału pokiwała głowami bez większej orientacji ni zaciekawienia. Ale ksander Labuda
– Zaraz, proszę państwa, czy to odpowiedni przykład dla młodzieży?
X ‘15
Komitet zbiera na groby
„Uniwersytet jako uczelnia publiczna nie może ponosić kosztów związanych z prolongowaniem kwater”.
„Zbiórka na terenie uczelni jest prowadzona na podstawie zgody rektora UWr prof. Marka Bojarskiego wydanej 13 października 2015 r.”
„z dopiskiem »darowizna na cele statutowe – opieka nad grobami«”.
X ‘15
Jak już, to i kawałek z Aktu założycielskiego
„Przez »osoby zasłużone dla Uniwersytetu Wrocławskiego« rozumie się osoby zasłużone dla nauki, kultury oraz rozwoju i dobrego imienia uczelni, a w szczególności:
1. pionierów;
2. pracowników naukowych i naukowo-dydaktycznych, w tym:
a. osoby posiadające tytuł profesora zwyczajnego,
b. wykładowców zatrudnionych na stanowisku profesora lub docenta,
c. osoby posiadające co najmniej stopień naukowy doktora habilitowanego;
3. osoby pełniące funkcje kierownicze, a w szczególności: rektora, prorektora, dziekana, prodziekana;
4. nauczycieli akademickich, pracowników niebędących nauczycielami akademickimi oraz osoby niebędące pracownikami uczelni, ale związane z nim [? – A. P.] w inny sposób, bez względu na stanowisko, pełnioną funkcję, tytuł i stopień naukowy, zasłużone w zakresie działalności naukowej, dydaktycznej i organizacyjnej”.
X ‘15
I’m not the only one
Przerwa po Pierwszej i Trzeciej Pärta w NFM. Mijam się w holu z parą, on (garnitur, raczej siwe włosy)
– Z przerażeniem słyszę na radzie wydziału…
Reszty ja nie: oni w swoją, ja też, bez kąta półpełnego między nami, oddaliliśmy się w dużym rozwartym.
X ‘15
Nie było 1+
w Galerii, po drodze z Mikołowa wysiadłem na Dominikańskim. Ani Dylana, a jeszcze siódemka spod Kameleona za kwadrans. Jedna drugiej o trzecim na dużym tempie
– Myślę, że pojechał w swój wiatr.
XI ‘15
Odjechał chłopiec z naszego puebla w Saragossie
Wojciech Orliński z tyłu na okładce Potockiego Wasilewskiej: „Ta książka w ogóle się nie zestarzała! Równie dobrze mogłaby dzisiaj wyjść spod pióra autorów takich jak Pynchon czy Eco albo na przykład Olga Tokarczuk […]”.
XI ‘15
Półtora dnia
po islamskich zamachach w Paryżu Telewizja Polska zrezygnowała z pokazania zapowiedzianego filmu Fantomas contra Scotland Yard.
XI ‘15
Oboè da caccia
Zauważyłem kiedyś, miałem przy okazji przepisać; Biuro się zwija, zdejmą też afisze z anonsami książek Wojaczka i Tkaczyszyna-Dyckiego, nie ma co odkładać. Staszek więc o Wojaczku, że „współczesna literatura polska nie posiada drugiej tak wyrazistej, dramatycznej i intrygującej indywidualności literackiej”. A Justyna o Dyciu: „Najbardziej oryginalny z poetów swojego pokolenia”. Wyplakatowali oboje z kontekstu? Kto?
XI ‘15
Magda w NFM o innej miejscowości
– Tam jest centrum leczenia nerwic, ale poza tym można sobie coś wynająć.
XI ‘15
Stańczakową dla Eli
na pocztę przy Powstańców zresztą Wielkopolskich. Z drugiej strony na Chrobrego drze się baba do któregoś z dwóch, ona może nawet w okolicach balzakowskich, ale głos starszy co najmniej o pół wieku historii społecznej
– To ma być, kurwa, partner?! Nie dzwoń do mnie żadną drogą!
Od czasu, gdy poczta przegrała przetarg na sądówki, prawie nie ma kolejek.
XII ‘15
How does it feel?
Albo Krystian Lupa w roli statysty. Poszedł manifestować w obronie demokracji, Magda pyta w „Gazecie”, „jak się czuł w tłumie na placu Solnym”. Odpowiada, że „bardzo dobrze i swojsko” Zastrzega tylko, iż niezbyt mógł się przyłączyć do wykrzykiwania i piosenek. „Ale przyłączyłem się, kiedy wszyscy zaczęli skakać”.
Like a jumping stone?
XII ‘15
Pół miasta, pół świata
W zeszłym tygodniu, wcześniej? Siódemką od Kameleona, jedna już do telefonu i dalej na północ z paroma stopniami na wschód, przy Drobnera głośniej
– Mamuś, nie mraucz – i zaraz powrót do stałej dynamiki.
Wczoraj poszliśmy do Kalambura, Kalaczakry właściwie, na placki syryjskie, bez uprzedzeń. W środku sporawo, siadamy gdzie indziej niż najczęściej. Ktoś z kanapy z tyłu z prawej
– Bo ludzie są ze sobą w związkach, ale tak naprawdę nie są. Pożyczyłabyś mi jakąś książkę o kulturze Argentyny albo Peru?
Pewnie jakiś młody stara się, i dobrze mu ze sobą. Obejrzałem się, nie, czterdzieści spokojnie.
– Lub Brazylii?
Obdzwania po kolei
– Tatuś, będę mógł się zabrać z tobą na święta? Muszę wiedzieć jutro do piętnastej. Interes dobrze idzie, mam dużo klientów. Nie, wezmę tylko koszulę i sweter. Muszę wiedzieć jutro do szesnastej.
Krótka pauza, następne połączenie
– Sprzątałem dziś i odkurzałem, masakra.
Obok przy komputerze siada Konrad
– Potrzebuję pożyczyć laptopa, żeby skończyć książkę.
Z kanapy się podnosi
– Jestem bywalcem tego miejsca, Łukasz.
– Konrad.
– Mam dla ciebie propozycję, dla ciebie rozwiązaniem będzie lombard, trzysta złotych.
Konrad wraca przed ekran, tamten do najpewniej innego numeru
– Jestem w Kalamburze jeszcze przez kilka godzin, relaksuję się.
XII ‘15
Jak było u Terleckiego?
Choć tam chodziło o paulina. Miedzy nimi dominikanami natomiast pisze w „Gazecie” Dostatni o Górze, który „zmarł, tak, jak żył, w biegu, nie dokończył mszy. To najpiękniejsza śmierć dla kapłana, dominikanina”.
XII ‘15
W Nowy Rok chyba nie
W nocy napadało, już gdy się położyłem po pisaniu. Izia patrząc w okno
– Ciekawe, pani niesie tablicę z demonstracji czy coś do odśnieżania?
I ‘16