Właśnie Schmitz stał się inspiracją do postaci Leopolda Bluma w Ulissesie.
Kategoria: Bez kategorii
co to znaczy widzieć w człowieku
możliwość pewnego zamieszkania?
wysypują się cukierki
możesz rzucać mi prawdę
cmentarz by tam nie pasował
Kobieta wyglądała na przestraszoną. Ale jedno spojrzenie wystarczyło.
niełatwa pochwała celów, do których dążymy, walcząc przeciw sobie
ten spór nie jest nasz, te ryby nie mają w sobie Boga
Dla jednych stała się ekopoetką, dla innych tylko reżyserką przeciętnego horroru, a dla kolejnych synonimem pejoratywnego pojęcia kiczu.
W ludziach biegły grupy biegowe,
dzielnica i całe miasto.
Odpowiedź zdaje się łączyć przypadki Andrzeja Stasiuka i Rolanda Barthesa
Zacząłem być łapczywy, pochłaniać życie, czasami nawet w zbyt dużych porcjach, co nieraz prowadziło do dosyć bolesnych, powiedzmy, zakrztuszeń… No, ale tak już jest, jak się igra z razami pierwszymi i ostatnimi.
„Rzeczy ostatnie” Piotra Lenarczyka, pierwsza książka prozatorska wydawnictwa j, już dostępna!
Kiedy wszystko już się wydarzyło, zostaje coś jeszcze. Przejęcie kontroli nad zamknięciem wszystkiego. „Rzeczy ostatnie” Piotra Lenarczyka prowadzą nas uczciwie przez kolejne etapy zamykania własnych wątków. Ostatni tort w życiu wydaje się atrakcyjny i prosty, ale każdy kolejny krok jest trudniejszy. W tej książce robi się duże kroki.
Moje IQ przekracza 130, natomiast jeśli idzie o inteligencję emocjonalną jestem kretynem z rodzaju tych najbardziej opóźnionych.
Zamroczone zamieranie.
produkowała więcej i więcej iluzji, tlenu wieku
Ale od razu mówię, że nie będziesz uradowany tą informacją.
chyba nie chcę wiedzieć co się stanie
po prostu całkuj mnie kochanie
puszczam się z tobą po duktach
są takie miejsca we wrocławiu, o których nie wie nawet straż miejska
zdruzgotany przyjął do wiadomości, że jego matka nie ma na imię “mama”
podobno tak to smakuje za pierwszym razem
Przedwieczna tęsknota, poszukiwanie gestów odtwarzających odwieczny sens życia, bliskość stworzenia i natury, bliskość człowieka i zwierzęcia.
Realne życie wymaga nierealnych zabiegów
„Piosenka o przymierzaniu”, nowa książka poetycka noworudzkiego poety, prozaika, krytyka literackiego. Czy najlepsza w dorobku autora? Naszym zdaniem zdecydowanie!
usta są wielką raną, która nie daje się zasklepić
o żadnej porze, w żadnym dotyku
No więc każdy jest inny, ale jak macie wiedzę i gaśnicę typu B, to poradzicie sobie bez problemu
Myliłeś małpy z aniołami, przyjacielu
Wieszają za to głową w dół
romskie grupy znajomych rozpalają grilla.
zdobywając główki pełne ptasich marzeń
zahacz się zębami w miejscu odpowiednim
zahacz wędzidełko spływaj po mnie
Miasto Królów Polskich musi pozostać w naszych rękach.
Wszyscy byli ponadgryzani.
od pokoleń
ta sama wiadomość
podpowiedzi te same
Pancerzyk mojej ciotki wydał mi się nagle pusty, bo zdałem sobie sprawę, że jej samej dawno już wewnątrz nie ma.
np. pisk, rumień, zdrowe
elementy fauny i flory
Stany Zjednoczone nie podziękowały.
Wieje, a oparcie usuwa się spod pleców.
Jesteś obok słów, na zewnątrz widzenia, to jest świetny świat
podróżowałem pociągiem nacjonalistów nie miałem wyjścia
jechali do wrocławia
ziemia to okrągły kamień który wsadziłem dziś
do kieszeni
niebo przejmuje i odbija
książki i mapy z biblioteki
Dychotomia zachwytu nad pięknem słowa i zazdrości, że inni mogą sobie tak po prostu pięknie pisać, w ogóle nie biorąc mnie pod uwagę, doprowadziła mnie właśnie tu, gdzie jestem teraz.
wolałabym układ pokarmowy
ptaka.
Wszystko było wspaniałe, zanim przestało być istotne
po stronie których ludzi się opowiadam
W awokado barze wiedzą, co to ciągłość.
Lubię wychodzić z założenia, że człowiek walczący to ten, który potrafi znieść rzeczywistość, w której prosząc nie otrzymuje, w której szukając nie znajduje, w której kołacząc zastaje drzwi zamknięte i wreszcie, który bardziej nie wie, niż wie.
„Alikwoty”, debiutancka książka poetycka Joanny Pawlik, finalistki XXIV Konkursu Poetyckiego im. Jacka Bierezina, jest już dostępna na stronie wydawnictwa j.
Po co szukać wyjścia z sytuacji bez wyjścia
jednym z nich jest smutny kelner
bez święceń kapłańskich
W razie co wyrżnę hipiskę podprowadzoną z wiecznej wanny Króla Jaszczura
Albo rozbroję w marmurowym okopie
Jedną z twoich histerycznych dup.
Liberté, Égalité, Fraternité, ou la Mort.
Jedni do cywila.
Inni do przysięgi.
Był jakiś porządek.
Wydawało mi się, że wszyscy czują się Bukowskimi i że im więcej ktoś wyrzyga, tym większy ma fejm.
W tym wszystkim zawsze był duch, którego dosyć łatwo się sprowadzało z niewidzialnych światów i mam nadzieję, że ten duch, który towarzyszy nam również teraz, jest tak ekstrawagancki i różnorodny jak tamten.
boję się,
że myślę i okaże się to prawdą
ciętych kwiatów
powinno się zakazać
jak mięsa
Usta splamione goryczą.
Myślę, że niezrozumienie jest błogosławieństwem, cudem, na który mogą pozwolić sobie tylko ludzie wolni.
a my degeneraci stworzyliśmy kodeksy
by własnym rękom utrudnić
marsz do cudzych kieszeni
Wielki Kosmopolityczny
Centrysta mógłby być rośliną.
stanąć na wysokości hosanny
Podszedł do budy i kopnął ją, wydając przy tym przenikliwy jęk. Buda zakołysała się, deski upadły na ziemię.
Morze wpływa na twoją skórę
i decyduje o kolejności słów.
na kartce w kieszeni spodni miałbym listy do samego siebie
„Mało brakowało”, nowy wybór wierszy Simona Armitage’a w języku polskim ze znakomitymi tłumaczeniami Jacka Gutorowa i Jerzego Jarniewicza, jest już dostępna na stronie wydawnictwa j.
jeśli nie doleję sobie odpowiednio szybko
widzę tylko pustą butelkę
Bielicki odzyskuje sztuczny, konstrukcyjny charakter narratywizacji, bo w Pawilonach nie służy ona legitymizacji silnego podmiotu stojącego za wypowiedzią ani zasypaniu przepaści między językową reprezentacją i rzeczywistym przeżyciem.
Puste miejsca, dobrze powiedziane. One odstają, niektóre może się po prostu nie udały i nie powinno ich być w „Pawilonach”?
„Pawilony”, wznowiona książka poetycka Dominika Bielickiego, jest już dostępna na stronie wydawnictwa j.
nie trzeba sobie życzyć bycia gdzie indziej
jestem gdzie indziej
Nie chcę ich łączyć z żadnym konfliktem.
git ludzie i milicjanci
lali hippisów którzy
i tak w końcu wygrali
Tadeusz Pióro podejmuje próbę rozmowy o „Końcu wakacji” z autorami książki: Marcinem Baranem i Marcinem Sendeckim.
Jest to utwór niezwykły, a niezwykłość tego lirycznego poematu polega przede wszystkim na podwójnym autorstwie.
W rezultacie autorstwo (podmiotowość) bardzo się komplikuje, nie tyle zacierając się, co wzajemnie wchłaniając.
„Koniec wakacji”, wspólna książka Marcinów Barana i Sendeckiego, już dostępna na naszej stronie!
uśmiechnęła się pisze esemes życia
jedzenie łatwo wpada wprost do pysków
tylko ja nie mam biletu
macham obiema rękami i mam wrażenie, że się unoszę
tylko poeta zapyta
kto ci to zrobił
niech to będzie ktoś ładny
nigdy nie zapłakałam
nad husserlem
stojąc na samym szczycie odwróconej przepaści
I chodzą po świecie piewcy prawdy
Na jej wycieraczce leżała koperta.
Szachida! Islamistka! Terorystka! Zabójczyni!
Wszystkieo najlepszeho z ohazji kobieeeeeet!
Uciekłam przed domem.
Lusterko na ramię. Zamontowane na stałe.
czy udźwigniesz ze mną tę chwilę
i czy mogę cię w to wkręcić?
Uśmiechnij się do mnie porządnie.
Akt zniewalania dokonuje się przede wszystkim za pomocą słowa.
Na początku jest to miłe, podrażnia delikatnie zmysły i zaczynasz jak dym kadzidła unosić się do nieba, zanosząc modlitwę, żeby choć raz w życiu zobaczyć towarzyszkę swej podróży zupełnie nagą.
piekło nad miastem kruszeje
Kapcie wysuwają się na prowadzenie.