życie z nami życie bez nas pandemiczna jesień
Kategoria: Bez kategorii
czuję się
dobrze, nie mam gorączki
Nie wszystko tu się oczywiście, i na szczęście, ze wszystkim łączy, są wolni strzelcy, wątki poboczne.
Bramy zakładu otwierają się na nieskończoność.
Z Jackiem Łukasiewiczem, poetą, eseistą, krytykiem i badaczem literatury, profesorem Uniwersytetu Wrocławskiego, o jego przejściach szpitalnych, podróżach, inspiracjach czerpanych z malarstwa, oglądaniu wystaw on-line oraz o najnowszym jego tomiku Cięcia, rozmawia Alan Weiss.
Rewolucje w języku i literaturze, narracji zapowiadają i relacjonują rewoltę polityczną. Zrobimy ją albo w języku, albo na ulicy. Bo ludzie domagają się realizacji swoich pragnień i marzeń, a jeśli nie znajdą za swojego życia odpowiedniego formatu, wymyślą utopię.
chwalony przez panią małgosię on codziennie wkleja w necie nowy erotyk i może natychmiast liczyć na cudowny odzew
Zza kadru wystają
Lecz ja, wybaczcie, bracia, pragnę Polski słabej
można z nas czytać
Nagła niemożność związania końca z końcem
Nie mogę oddychać w twoich oczach
Przeżyje się tę noc, a potem się zobaczy.
Nasze wychodki czekają na odhistoryzowanie.
a gdy zdarza się że w snach piszesz wiersze
Tłoczą mi
w ciebie moja ojczyzno jakiś gorzki swąd.
Synowie naszych kobiet nie będą nosić broni
czy wiesz jak gęsta krew się czerni?
ten tom to takie postoje pamięci
Wtenczas dopiero!
Ta ciemność wszystko oczerni
gdy staje się słowo
nieco dłuższe niż „krótkie” włosy
Może wtedy, za rogiem jakimś albo za winklem zobaczymy wolność.
mówiłem zrąb szadź nikt mnie nie powstrzymał kto by śmiał
Zasada jest taka, że jeden wilk może zmienić hierarchię panującą w grupie, ale przedtem musi zmierzyć się z wilkiem przewodzącym stado.
Paradoksalna siła szeptu i zaraz potem milczenia.
kabel do przedłużacza
drewno do klasztoru
Freestyle z domieszką chilli, kurkumy i kminu rzymskiego.
człowiek, który przeżył przy upadku z tak znacznej wysokości bez spadochronu
Tamtym Czarnym nie chodzę,
bo Czarny.
to będzie wiersz na papierze makulaturowym. nie żaden velvet.
W kółko o tym na pasku
W głowie monochromatoza.
Wkrótce zatęsknił za tym, żeby ktoś się jednak pojawił.
Coraz cieńsze szlafroczki, tego jednego był pewien.
Świętej pamięci żona stawiała sprawę jasno i po katolicku: w łóżku można robić tylko rzeczy czyste.
W jej oczach jest tyle zdziwienia, jakby nie mogła uwierzyć, że ktoś może nie rysować. Mieć taką możliwość i z niej nie skorzystać.
pigment jest niebieski
Obiekt Fantazji Podmiotu ma na sobie szorty, bluzkę na ramiączkach i chustkę fantazyjnie zawiązaną wokół szyi.
zaczyna się wiercić całym konturem
Każda kropla mojej
krwi płonęła do ciebie.
No tak, to jest dokładnie ten stół, przy którym teraz siedzimy.
Czy jak ten głuptak niebieskonogi machać stopą do upragnionej samicy tak długo, aż zostanie naszą towarzyszką życia?
tubylcy funkcjonowali w literaturze australijskiej pod nadanymi im w czasie okupacji nazwiskami angielskimi
Ej, ty stara krowo, chodź no tu!
nie mam dobrej odpowiedzi
Jeśli już nie spać – niech nie śpi całe miasto.
ten ciemny anioł z niesfornymi słowiańskimi brwiami
jak piosenka Kazika z pierwszego miejsca listy
Proszę pana, niech pójdzie pan w prawo,
pan trafi, ja w pana wierzę.
Miałem jeszcze butelkę schłodzonego Goldstara oraz niewielki balkon w pokoju, z którego widać było plac Zion oraz kawałek deptaku Ben Yehuda.
kapusty gniją pod lekkimi gruszami
gdyby padał deszcz spirytusowy
byłbym szklaną perłą w błocie
pośród szczęśliwych wieprzy
Miało mnie tutaj nie być, a jestem
za późno, by rzucić już skończone studia
Najmocniejszą stroną książki
jest ślad po wyrwanej kartce.
Panieńskie nazwisko pierwszej kobiety brzmiało Mickiewicz.
Istnieje wiele dowcipów.
plemię nie miało zbędnego pożywienia dla nieprzydatnego starca
Kobieta z deskami rąbie płot.
Czasem przychodzi biec za wagonem.
Wiem, gdzie system ma swoje słabości. W które miejsca warto uderzyć.
Pomóż mi umrzeć. Oni już i tak mnie nie wyleczą.
nocą na przełęczy podpalam
ogniska
i nie jest to ich jedyna fanaberia
Całkiem poetycka końcówka.
Co było sztywne, nabrało giętkości,
co miękkie, zesztywniało, zmienione w sześciany.
Ale od czasu do czasu robili to, ponieważ zmysł dotyku, którego im tak brakowało, był zbyt wielką pokusą, aby w ogóle z niego zrezygnować.
budzi światło
trzykrotnym pianiem kogutów
Możesz pisać albo oddać krew
wypnij swoją słodką dupę
nie jestem tą tylko tamtym
motywem muzycznym
co z tym, który nocą
śpiewa we mnie
nakładam kotu jedzenie z puszki on miaucząc autentycznie mnie wzmacnia
Mógłbym napisać podanie o zwrot mienia.
olej z prezerwatywy
znalezionej w krzakach
Idę z palcami mgłą pokrwawionymi.
jaki lubię alkohol?
Takiej prostoty, takiego rozumku chcę.
naleciałości językowe, do czego doszło
jaką mam krótką linię życia
Kurz fruwa w promieniach.
płyną sobie rzeczułką skrzydełka much, psi ogon i inne
oka
nie mam wyrobionego zdania
w sprawach najważniejszych
zamknięty cmentarz
otwiera się za płotem
Bo tak to już jest (choć nie jest), że cmentarze najmniej są tym, czym są, czyli stanem obecnym, natomiast są przede wszystkim tym, czym nie są, wszystkim, co poza nimi.
Ona się uśmiechnęła
Skserowane cielsko stron
Jeśli możecie i chcecie, pomóżcie.
różniły je tylko komentarze
Rozumiem molo po molowemu
ściągniemy cię z najwyższej drabiny
Żadnej konwersacji,
wymiany uśmiechów
i poglądów.
Ja cię mamusiu odczaruję, wezmę różdżkę i odczaruję.
Zero zamiaru snu po stronie córki
i zero po stronie syna.