to znak, że jesteś już w głębokim lesie
Tag: Mirka Szychowiak
Spotkanie z Agnieszką Kłos i Mirką Szychowiak, poetkami, rezydentkami Fundacji Wisławy Szymborskiej.
Podejmuje to wielkie ryzyko tamowania obficie krwawiących ran świata i od razu zaczyna z wysokiego „C”
Akt własności należy do ciebie.
ten tom to takie postoje pamięci
Jeśli możecie i chcecie, pomóżcie.
Z jakiegoś powodu w świat płynie bełkot
Szychowiak przede wszystkim zwraca uwagę na odbiorcę komunikatu.
Chcę być kimś jeszcze oprócz siebie.
Na początku jest śmiesznie, potem mniej. Później wcale.
To będzie nietypowa odpowiedź, ale jedyna prawdziwa.
Warto być!
Środa, 26 września, godz. 18.00. Księgarnia Hiszpańska we Wrocławiu (zaułek Solny). Mirka Szychowiak i „Trzeci migdał”. Spotkanie poprowadzi Jacek Bierut.
Łatwo tę książkę mieć, jest niedroga, napisana uważnie, z biglem i bez pośpiechu, świetnie zredagowana, po wnikliwej korekcie i opracowana graficznie na bardzo wysokim poziomie.
Świetnych wierszy w tej książce jest wiele. Najważniejsze jednak jest to, że grają w jednej orkiestrze. To prawdopodobnie najlepsza książka w dorobku Autorki.
Zaglądamy do wnętrza.
Pierwsza książka wydawnictwa j już jest dostępna. Nową serię nieprzypadkowo otwiera „Trzeci migdał” Mirki Szychowiak.
„Trzeci migdał” Mirki Szychowiak można kupić w prosty sposób.
Chyba to nie jest trudne do odgadnięcia, czemu ją się tu przypomina akurat dziś?
Nikt także nie wiedział, że to rozmowa Autorki z przyszłym wydawcą.
mieć dla siebie i dla innych
Czasem jak przeczytam dobry wiersz Julki czy Mirki, to ja to od razu widzę i pewnie któreś z ich wierszy zostały namalowane. Na pewno. Może nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale któreś z moich obrazów to są ich wiersze.
Sieć nauczyła mnie, że trzeba być dla swojej twórczości złą macochą, inaczej stoi się w miejscu i samemu sobie bije się brawo.
Żółta kartka może jeszcze nie, ale pogroziłam ci palcem.
Otwieramy nową serię wydawniczą. „Trzeci migdał” Mirki Szychowiak już w drodze.
Coś tu nie żyje, ktoś jeszcze oddycha.
Sprawa jest dziwna, sprawa dziwnie
śmierdzi. Ci, co zostali, nie są jeszcze
pewni, po kim mają płakać