Tag: Antologia Wiersza Polskiego
Zgłodniałym wróbelkiem
domek dobry
nie chcą mieć czytelników
dla mnie to rozkosz
I cóż, że surma w niebie gra
bardzo jasne włosy
zasada takiego zdania jest niepochwytna
było już legendą
wyblanszowane lica
szybkość roślin
gdzie nawet nie przechodzą psy
Z daleka dolatuje skrzyp
dźwigów, które wcześniej rozpoczęły pracę.
Zmarł Janusz Styczeń
w gruz je wali człowiek, homo sapiens dziki
nóż ma być bezszelestny a jego połysk giętki
Piliśmy z jednej szklanki
nie odnawiać skończonych rozdziałów
Granice. Granice.
Czy zaniechał tych pytań, czy zadawał inne?
Czy było to chwilowe, czy miało trwać nadal?
miecz wlókł się nisko jak myśl zmęczona
ostrze bez zwycięstw
Pięćdziesiąta rocznica śmierci Rafała Wojaczka
Kudły barana z szarego ostrego szkliwa.
Zmarł Adam Zagajewski
Lecz ja, wybaczcie, bracia, pragnę Polski słabej
Tłoczą mi
w ciebie moja ojczyzno jakiś gorzki swąd.
Synowie naszych kobiet nie będą nosić broni
Wtenczas dopiero!
Ta ciemność wszystko oczerni
Idę z palcami mgłą pokrwawionymi.
Ona się uśmiechnęła
Miłosierdzie i krew, i pot, i żółć, i ocet.
Przeto
wróćmy znów do esencji. Z nią bo jesteśmy pewniejsi.
Światło mówi – stop.