Lecz ja, wybaczcie, bracia, pragnę Polski słabej
Tag: Antologia Wiersza Polskiego
Tłoczą mi
w ciebie moja ojczyzno jakiś gorzki swąd.
Synowie naszych kobiet nie będą nosić broni
Wtenczas dopiero!
Ta ciemność wszystko oczerni
Idę z palcami mgłą pokrwawionymi.
Ona się uśmiechnęła
Miłosierdzie i krew, i pot, i żółć, i ocet.
Przeto
wróćmy znów do esencji. Z nią bo jesteśmy pewniejsi.
Światło mówi – stop.